A wszystko przez abolicję

2008-07-25 4:00

Spiskowa teoria dziejów według "Super Expressu"

A może miało być tak...

Trybunał przy PKOl zawiesza wykonanie kary dla Zagłębia. Lubinianie grają w ekstraklasie. W sierpniu trybunał jednak Zagłębie degraduje, ale do końca sezonu klub potężnego sponsora KGHM występuje w najwyższej klasie rozgrywkowej. Wydaje się, że po zakończeniu rozgrywek Zagłębia już nic nie uratuje przed degradacją. Jednak jeszcze w trakcie sezonu, na kolejnym zjeździe PZPN, znów rozpętuje się burza w sprawie walki z korupcją. Działacze powodowani troską o nerwy kibiców proponują abolicję. Delegaci są za. Magiczne słowo "abolicja" sprawia, że niemożliwe staje się faktem: dwukrotnie degradowane Zagłębie nie spędza poza ekstraklasą ani jednego sezonu!

Czy nadzieja na realizację takiego właśnie karkołomnego scenariusza stała za bulwersującą decyzją w sprawie Zagłębia? Na pierwszy rzut oka - nieprawdopodobne. By skutecznie przeprowadzić tak zawiłą intrygę, potrzeba zaangażowania niezwykle wpływowych ludzi i potężnych instytucji. Ktoś (to, że słowo "ktoś" ma cztery litery i zaczyna się na "k" - dokładnie tak, jak skrót "KGHM" - jest oczywiście absolutnie przypadkowe) naciska na trybunał przy PKOl. Ten sam "ktoś" jest również przekonany, że ma dość siły, by do realizacji swojego planu zaprząc ważne osobistości w PZPN i Ekstraklasie SA. No i trzeba jeszcze sprawić, żeby politycy na tę całą chryję przymknęli oko.

Tyle zachodu, by przepchnąć do ekstraklasy Zagłębie Lubin? Taki wysiłek, żeby wesprzeć klub bądźmy szczerzy - średnio utytułowany i jeszcze mniej popularny? Brzmi absurdalnie. Co najmniej jak strzelanie z armaty do wróbla. Tylko że jeśli za ustrzelenie ptaszka płacą miliony złotych, to nawet wytaczanie najpotężniejszych dział nie wygląda absurdalnie...

PS Wczorajsza decyzja PZPN sprawia, że powyższy scenariusz wydaje się niemożliwy. Problem? Żaden problem. Najwyżej ligę się powiększy.

Najnowsze