Przed wrocławskim meczem, który był odrabianiem zaległości z 3. kolejki (wicemistrzowie Polski szykowali się wtedy do gier w 3. rundzie kwalifikacji Ligi Konferencji), „działo się” w zespole radomskim. Odsunięty został od gry Vagner Dias za atak na Rafała Wolskiego, a Leonardo Rocha – jak przekazał trener Bruno Baltazar – zadeklarował, że „nie jest w stanie pomóc drużynie w meczu we Wrocławiu”.
W sobotni wieczór Radomiak nie sprawiał jednak wrażenia drużyny toczonej wewnętrznym konfliktem. Mimo straty pechowego – bo samobójczego – gola, goście w drugiej połowie odrobili straty z nawiązką i bez większego wysiłku dowieźli korzystny dla siebie wynik do końcowego gwizdka.
Decyzja w klubie ekstraklasy już zapadła, zapowiadają znaczącą zmianę
Po końcowym gwizdku Michał Hetel, który kilka tygodni temu zastąpił na trenerskiej ławce Jacka Magierę (wcześniej był opiekunem rezerw Śląska, liderujących jednej z grup III ligi), bardzo jasno określił swoją przyszłość na tym stanowisku. - Robiłem wszystko, żeby pomóc mojemu klubowi. Można powiedzieć, że zawiodłem, bo nie zrealizowaliśmy tego, co planowaliśmy. Ja nie będę już pierwszym trenerem – zadeklarował.
Hetel w bardzo gorzkich słowach podsumował sobotnie granie swych podopiecznych. - Sami strzelamy sobie gole. Kończymy rok porażką, jesteśmy przybici i zawiedzeni. Nie wiem, co się dzieje w głowach piłkarzy. Wiem jednak, że każda stracona bramka powoduje, że zespół idzie w dół. Tak, jak strzelane gole w zeszłym sezonie nas napędzały, tak stracone w tym nas sprowadzają w dół – mówił na pomeczowej konferencji, a jego spostrzeżenia są zbieżne z refleksjami jednej z wielkich legend Śląska, Waldemara Prusika, którymi dzielił się z „Super Expressem”.
Ratownik z zagranicy? We Wrocławiu ruszyła trenerska karuzela
Kto podejmie się próby wyciągnięcia wrocławian wiosną z beznadziejnej – do bezpiecznego miejsca w tabeli tracą osiem punktów – sytuacji? Plotki łączą ze Śląskiem m.in. Bartoscha Gaula (pracował w Górniku Zabrze, obecnie koordynator młodzieży w RB Lipsk) i Tomasza Kaczmarka (wcześniej Pogoń Szczecin i Lechia Gdańsk, obecnie drugi trener NAC Breda).
Czarna rozpacz we Wrocławiu, bo czarny scenariusz coraz bliższy realizacji. „Trzeba na nowo zbudować naszą mentalność”
Do grona rozpatrywanych kandydatów – wg informacji „Gazety Wrocławskiej” – dołączył 47-letni Litwin, Valdas Dambrauskas. Jeszcze parę tygodni temu prowadził Omonię Nikozja, zwolniony z niej został po porażce w Lidze Konferencji z… warszawską Legią. Wcześniej pracował m.in. w Żalgirisie Wilno, Hajduku Split, Łudogorcu Razgrad i OFI Kreta.