Gdańszczanie nie chcą pozbywać się największej gwiazdy, ale... - Z niewolnika nie ma pracownika. Zatrzymywanie mnie na siłę nie ma sensu. Chcę iść do przodu, pokazać, że mogę grać jeszcze lepiej. W mocniejszym zespole będzie mi łatwiej. Gdybyśmy awansowali do pucharów, to pewnie bym został w Gdańsku. Choć na pewno nie z tak niskim kontraktem jak do tej pory - zaznacza Traore.
Pieniądze to drugi sporny punkt. Nieoficjalne informacje mówią o tym, że reprezentant Burkina Faso, jedna z największych gwiazd ligi, dostawał 10 tysięcy euro miesięcznie. Największe postacie ligi, a taką stał się błyskotliwy gracz z Afryki, zarabiają nawet 4-5 razy więcej.
Patrz też: Ekstraklasa: Maciej Małkowski w Zagłębiu Lubin
- Zgodziłem się na niskie zarobki, bo byłem w Polsce nieznany. Ale przecież w trakcie sezonu udowodniłem, że jestem jednym z najlepszych piłkarzy w lidze. I co? I nic. Lechia ani razu nie zaproponowała mi podwyżki, a przecież dobrze wiem, że gdzie indziej mogę zarobić kilka razy więcej. Piłka to również biznes, kto by nie chciał zarabiać więcej? Myślę, że każdy, obojętnie, czym się zajmuje, nie odmówiłby kilkukrotnej podwyżki i przejścia do bardziej znanej, lepszej firmy. Jestem głową rodziny, potrafię tylko grać w piłkę, innym sposobem na życie nie zarobię. Odejście w tym momencie da mi awans i sportowy, i finansowy - tłumaczy Traore, który nie zgadza się z opinią, że zachowuje się nie fair, stawiając klub pod ścianą.
Przeczytaj koniecznie: Abdou Razack Traore - gdański Messi - atakuje
- Lechia kupiła mnie za grosze, strzeliłem dla niej 11 goli w lidze, a teraz mogą na mnie sporo zarobić. Lepiej, żebym odszedł teraz, bo przecież potem, po wygaśnięciu kontraktu, odszedłbym za darmo - mówi... najskuteczniejszy obcokrajowiec w historii Lechii.
- Legia Warszawa? Podobno jest zainteresowana, ale szczegóły poznam w najbliższych dniach. Dziś do Wronek przyjeżdża mój menedżer na rozmowy z działaczami Lechii. Mam nadzieję, że dogadamy się i pozwolą mi opuścić Gdańsk - mówi Traore.
Tak naprawdę to nie będzie wcale takie proste. Gdańszczanie będą chcieli za niego grubo ponad milion euro...