Lechia znów będzie liczyć na błysk kunsztu Abdou Razacka Traore. To on poprowadził zespół do wygranej nad Legią, a trener Tomasz Kafarski nazwał go nawet gdańskim Messim. Z kolei Frantisek Straka, szkoleniowiec Arki, nadzieje pokłada w grze zespołowej. Przy okazji derbów wróciła autentyczna historia sprzed siedmiu lat. Straka, prowadzący wówczas Spartę Praga, przed meczem ze Slavią kazał swoim piłkarzom zjeść... befsztyk tatarski uformowany w kształcie godła lokalnego rywala.
Przeczytaj koniecznie: Ekstraklasa: Mecz Lechia - Legia, wynik 2:1. Legia pośmiewiskiem Ekstraklasy
Wtedy to pomogło, bo Sparta na boisku dosłownie "zjadła" rywala i wygrała 2:0. Teraz Czech nie ujawnia, jak zmotywuje graczy Arki, ale Traore i jego koledzy z Lechii zapewniają, że na pewno nie dadzą się zjeść.
Oba zespoły w pocie czoła pracują nad tym, aby zaskoczyć rywala, zamykane są nawet treningi Lechii i Arki. Takiego klimatu do gry dawno tam nie było. Oby na boisku było równie ciekawie.