Aleksandar Vuković

i

Autor: TOMASZ RADZIK/SUPER EXPRESS Aleksandar Vuković

Piast wciąż pod kreską

Aleksandar Vuković znów poległ na Warcie. Trudne chwile szkoleniowca gliwickiej drużyny, widzi ogromny problem

2022-11-06 14:35

Półtora tygodnia temu Aleksandar Vuković zmienił Waldemara Fornalika na trenerskiej ławce Piasta. W swym pierwszym meczu w nowej roli przywiózł z Kielc remis 1:1. To był pierwszy krok ku realizacji postawionego przed nim zadania – a więc utrzymania zespołu w ekstraklasie. Drugi jego podopieczni wykonać mieli w domowym meczu z Wartą. Ale zawalili sprawę, a u szkoleniowca zaś dały znać o sobie demony przeszłości.

Rok temu Vuković był w podobnej sytuacji: w roli „strażaka” ratował wtedy przed spadkiem stołeczną Legię. W jego czwartym spotkaniu na szkoleniowej ławce „wojskowych” przegrali oni wówczas z Wartą 0:1. „Możesz robić wszystko, co w twojej mocy, a i tak niektórym oczy otwierają się dopiero po wybuchu bomby. Dla nas taką bombą była porażka u siebie z Wartą” - mówił jakiś czas potem Vuko. Teraz historia powtórzyła się w Gliwicach: po golach Miguela Luisa i Dimitrosa Stavropoulosa goście wygrali 2:0 i zabrali trzy punkty do Poznania.

Szkoleniowiec gliwickiej drużyny widzi ogromny problem

- Sporo zawodników Piasta jest poniżej swojej normalnej dyspozycji i to jest zauważalne. Nad tym trzeba pracować – z wyraźną nutą zaniepokojenia w głosie mówił Aleksandar Vuković na konferencji prasowej po końcowym gwizdku. Serbski szkoleniowiec diagnozował też „chorobę” toczącą jego nowych podopiecznych, sprowadzając ją do braku wiary we własne umiejętności. - Drużyna, która czuje się pewniej i ma lepszy moment, ta to wykorzystuje – komentował trafienia rywali i szanse zmarnowane przez gliwiczan.

Piastowi nie udało się więc wydostać ze strefy spadkowej. Będzie mieć jednak jeszcze okazję ku temu za tydzień, kiedy zagra w Gdańsku z Lechią, wyprzedzającą go o punkt i plasującą się „nad kreską”. Vuković wyraźnie jednak dostrzega skalę trudności stojącą w tej chwili przed jego zespołem. - Głowa zawsze jest ważna, a pewność siebie nie może być na najwyższym poziomie po takiej serii (dziewięć gier ligowych bez wygranej – dop. aut.) i takiej rundzie. Widać, że zespół jest inny do momentu utraty pierwszego gola, a później wygląda to inaczej. To jest coś, co rzuca się w oczy – analizował „Vuko”.

Trener Piasta przyznał także, że... nie ma w tej chwili czasu na pracę nad stroną mentalną. - To można i trzeba zmienić, zaczynając od sztabu i kończąc na zawodnikach - to jest nasze zadanie. Ale jest to teraz o tyle trudne, że nie możemy nad tym pracować, bo są kolejne mecze – mówił Vuković przypominając, że przed wyjazdem do Gdańska jego zespół czeka jeszcze pucharowe starcie w Łęcznej (we wtorek o godz. 17.30). - Nie ma co się tłumaczyć, tylko trzeba wziąć się w garść i walczyć o wynik Na budowanie czegoś od nowa przyjdzie czas od 1 grudnia.

Piast Gliwice - Warta Poznań 0:2 (0:1)

0:1 Miguel Luis 31. min, 0:2 Stavropoulos 80. min

Sędziował Krzysztof Jakubik. Widzów 4235.

Piast: Plach - Mosór, Muñoz ż, Czerwiński, Katranis - Pyrka (73. Kądzior), Chrapek, Dziczek ż (73. Hateley), Tomasiewicz - Wilczek (65. Jorge Felix), Kirejczyk (73. Toril)

Warta: Grobelny - Grzesik, Stavropoulos, Szymonowicz ż, Ivanov, Kościelny - Szmyt (55. Żurawski), Kopczyński (55. Maenpaa), Kupczak, Miguel Luis (74. Destan) - Zrelak (90. Pleśnierowicz)

Sonda
Czy Piast utrzyma się w ekstraklasie w obecnym sezonie?
PKO Ekstraklasa Raport odc. 11
Najnowsze