"Super Express": - Bardzo zapracowany z ciebie człowiek. Nie tylko przygotowujesz się z Lechem do rundy wiosennej, ale też niedawno miałeś sesję na uczelni. Jak poszło?
Artiom Rudniew: - Bardzo dobrze. Jestem na piątym roku, a po ukończeniu studiów, czyli w maju, będę mógł zostać nauczycielem wychowania fizycznego. Egzaminator przepytywał mnie z teorii. Oceny mam dobre, nie mogę narzekać.
- Na zgrupowaniu Lecha przygotowujesz się do egzaminów?
- Jeśli trzeba, to tak. Zresztą ja lubię się uczyć. Wszyscy wyobrażają sobie, że piłkarz zajmuje się tylko meczami, treningami, czasem pójdzie do kina. Może i są tacy, ale ja jestem inny. Zawsze czytam jakąś książkę, staram się poszerzać wiedzę.
- Po zakończeniu kariery chciałbyś zostać trenerem?
- Tak, najlepiej najmłodszych piłkarzy, bo to sprawi mi największą satysfakcję. Poczuję się świetnie, gdy będę widział, że dojrzewają do bycia dobrymi zawodnikami.
- 5 milionów euro - tyle trzeba zapłacić, by wykupić cię z Lecha. Odejdziesz jeszcze zimą?
- Rozmawiałem z szefami Lecha i powiedziałem, że nie chcę teraz odchodzić. Liczę, że dokończę ten sezon w "Kolejorzu" i będę walczył z zespołem o mistrzostwo Polski. No i oczywiście o tytuł króla strzelców.
- A jak przyjdzie oferta nie do odrzucenia?
- Już powiedziałem: nie opuszczę Lecha w tym sezonie i nie zamierzam zmieniać zdania.
- Wydzwaniają do ciebie menedżerowie, którzy obiecują transfer do zachodniego klubu?
- Tak, że aż głowa boli (śmiech). To wszystko zaczęło się już po meczu z Juventusem, kiedy strzeliłem trzy gole. Powiedziałem jednak, że dam sobie radę bez menedżera. Teraz z jednym współpracuję, bo stwierdziłem, że ciężko wszystkim samemu się zajmować. Ale nadal do mnie wydzwaniają. Każdy mówi, że załatwi świetny klub, piękną przyszłość. Odpowiadam, że już mam menedżera i nie potrzebuję dodatkowej pomocy.
- Lech ma jeszcze szansę na zdobycie mistrzostwa Polski?
- Strata do Śląska jest duża. Kiedy to wszystko sobie analizuję, to myślę sobie: masakra. Zostało przecież tak mało kolejek. Ale wierzę w nasze umiejętności. Mamy zespół, który spokojnie może zdobyć i Puchar Polski, i mistrzostwo.
Jutro druga część wywiadu z Rudniewem, a w niej:
- Łotysz zdradza, ile goli chce strzelić w tym sezonie
- Mówi, którego napastnika Ekstraklasy podziwia
- Opowiada o marzeniach z dzieciństwa
- Wyjaśnia, dlaczego nie pozwoli córce grać w piłkę
- Wyjawia, co jest jego największą słabością