Hasi chcący pozyskać Pazdana musi przekonywać jego, nie Legię. Reprezentant Polski ma bowiem wpisaną konkretną klauzulę odstępnego: 2,5 miliona euro, więc negocjacje nie są potrzebne. Na pewno Greków stać i na zapłatę klauzuli, i na wysoki kontrakt indywidualny piłkarza. W Pireusie płacą najlepszym po 2 mln euro na sezon, co oznacza, że mogą przebić dwa razy najlepszą ofertę Legii dla jej gwiazd.
Poza Pazdanem od dłuższego czasu Olympiakos myśli też o Vadisie, ale tu sprawa jest trudniejsza, bo Legia będzie żądać wysokiej kwoty. Jak podawał "SE", oferty poniżej 5 mln euro będą odrzucone z automatu. Około 50 proc. kwoty Legia musi oddać piłkarzowi i jego agentom, dlatego sprzedawanie go za niską kwotę jest dla klubu zupełnie nieopłacalne.
W Legii nie tylko możliwe są odejścia, ale i transfery do klubu. Niedawno mistrzowi Polski, co ujawnił "SE", zaproponowano Roberta Acquafrescę (30 l.), niedoszłego reprezentanta Polski, kiedyś wartego 10 mln euro. Ostatnio ten włoski napastnik polskiego pochodzenia grał w Serie B w Ternanie i spodobała mu się perspektywa gry w ojczyźnie jego matki. Legia nie była jednak zainteresowana i od razu powiedziała "nie".
Realny, jak się wydaje, jest za to transfer na Łazienkowską kapitana reprezentacji Islandii Arona Einara Gunnarssona (28 l.), jednego z bohaterów Euro 2016. Legia chciała go już rok temu, ale wtedy z transferu nic nie wyszło. Według nieoficjalnych informacji jego menedżer był wczoraj w Warszawie, więc szansa na hit tym razem jest większa.
Gunnarsson jest środkowym pomocnikiem, gra w Cardiff City,a w reprezentacji Islandii zaliczył już 71 spotkań (2 gole). W ubiegłym sezonie Championship rozegrał 40 spotkań i strzelił 3 bramki. Kontrakt z walijskim klubem obowiązuje go jeszcze przez rok, zatem potrzebne byłoby również porozumienie z Cardiff co do kwoty odstępnego.