Bogusław Leśnodorski: Nigdy nie zatrudniłbym Sa Pinto! [WIDEO]

i

Autor: SE

Bogusław Leśnodorski: Nigdy nie zatrudniłbym Sa Pinto! [WIDEO] Strzał w okienko

2019-02-28 17:00

Wystartował sportowy Podcast „Strzał w okienko”, w którym co tydzień będziemy rozmawiać o najbardziej palących problemach polskiego sportu. Naszym pierwszym gościem był były prezes i współwłaściciel Legii Warszawa, człowiek który pomógł uratować przed upadkiem Wisłę Kraków – Bogusław Leśnodorski (41 l.)

„Super Express”: - Działa pan jeszcze w Wiśle, czy akcja reanimowania krakowskiego klubu została już zakończona?
Bogusław Leśnodorski:
- Od dwóch tygodni klub radzi sobie sam. Ma trzech patronów – Kubę Błaszczykowskiego, Tomka Jarzyńskiego i Jarka Królewskiego. Oni na co dzień tam funkcjonują z prezesem Rafałem Wisłockim i świetnie sobie radzą.

- Pan jako prawnik czuje się zażenowany, kiedy analizuje dokumenty, które zostały w spadku po byłej prezes, również prawniczce Marzenie Sarapacie? Dobrej reklamy palestrze ta pani nie zrobiła...
- Nie byłem w środku w klubie, więc ciężko jest mi się odnosić do szczegółów, ale poziom dokumentów firmowanych przez poprzedni zarząd, to nawet nie jest przedszkole. Dzieci w podstawówce lepiej by sobie poradziły.

- Szybko zaprzyjaźnił się pan z Jarosławem Królewskim. Nie kusiło pana, żeby mocniej wejść w Wisłę, zostać jej udziałowcem?
- Rzeczywiście, bardzo szybko złapałem z Jarkiem świetny kontakt. Cała akcja ratunkowa to niezwykle ciekawy przypadek. Zebrała się grupa ludzi, która wcześniej nie miała wspólnych doświadczeń biznesowych, ale chemia zagrała na tyle, że relacje między nami zbudowały się bardzo szybko. Rzadko to się zdarza w życiu. Ale mimo ogromnej sympatii do ludzi, z którymi współdziałałem, to nawet przez moment nie myślałem o inwestycji w Wisłę. Poza tym uważam, że klub powinni podnieść wiślacy.

- Są chętni do przejęcia Wisły? Ile dziś trzeba zapłacić za ten klub?
- Wiem, że jakieś rozmowy są prowadzone. W Wiśle nikt nie podchodzi do tematu przez pryzmat wartości akcji. Ważniejsze są kwoty i zaangażowanie, jakie w ten klub zostaną wniesione. Patrzy się na to, ile ktoś może zainwestować w klub, a nie po ile sprzedawać akcje.

Bogusław Leśnodorski o Ricardo Sa Pinto

i

Autor: PAWEŁ JASKÓŁKA/SUPER EXPRESS Bogusław Leśnodorski o Ricardo Sa Pinto

- To prawda, że do włączenia się w ratowanie Wisły namówili pana w Zakopanem górale?
- Trochę tak. Zakopane i Małopolska to taki region, gdzie Wisła jest najsilniejsza. Wielu ludzi, z którymi mam kontakt w górach, jest bardzo emocjonalnie związanych z tym klubem.

- Co pan myśli o akcji i staraniach „Super Expressu”, żeby Kuba Błaszczykowski powalczył o nagrodę Fair Play FIFA?
- Bardzo fajny pomysł, trzymam kciuki. Oczywiście Wisła jest ważna, ale najwięcej Kuba zrobił dla środowiska piłkarskiego. W Polsce wizerunek piłkarzy nie jest najlepszy. Piłkarze funkcjonują trochę na uboczu życia. Część z nich jako celebryci, część gdzieś tam z boku. Wiadomo, że więcej zarabiają, co wzbudza spore emocje w społeczeństwie. Kibice na nich wylewają swoje frustracje i żale. Kuba swoją postawą pokazał, że można pozostać normalnym i coś zrobić z potrzeby serca.

- Wisła powoli wychodzi na prostą, ale za to źle się dzieje w Legii. Warszawianie przegrali dwa mecze z rzędu. Obronią mistrzostwo?
- Wydaje mi się, że tak. Poza Cracovią, Pogonią i konsekwentnie grającą Lechią, w naszej lidze nie ma za dużo piłki w piłce. Nie wierzę, by Lechia mogła do końca sezonu prześlizgnąć się na pierwszym miejscu, dlatego nie wyobrażam sobie innego scenariusza niż mistrzostwo dla Legii.

- Trener Ricardo Sa Pinto wytworzył wokół klubu i drużyny syndrom oblężonej twierdzy. Wszyscy są źli - krzywa murawa, rywale, sędziowie, dziennikarze. Będąc prezesem Legii, zwolniłby pan Portugalczyka już na tym etapie rozgrywek, czy też dał mu szanse na naprawienie błędów nawet kosztem mistrzostwa Polski?
- Nie gramy najlepiej, ale kto powiedział, że to się nie zmieni? Legia powinna przejechać się po Miedzi Legnica. Rzeczywistość medialna może się różnić od stanu faktycznego. Mam za mało danych, żeby mówić, jakie podjąłbym decyzje. Mogę tylko powiedzieć, że ja bym go na pewno nie zatrudnił. Parę lat temu ktoś miał pomysł, by Sa Pinto trafił do Legii, ale szybko doszliśmy do wniosku, że nie tędy droga. Choć z drugiej strony, nie wiem czy w tym momencie bym go zwolnił.

- Komu pan będzie kibicował w meczu Legia – Wisła?
- Wiadomo, że Legii!

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze