Za sędzią od razu wstawił się Boniek, który na Twitterze zaproponował, żeby obaj dżentelmeni zmierzyli się w biegu na 10 000 metrów. „Zibi” dodał, że w tej rywalizacji stawia na arbitra. Póki co Rzeźniczak nie podniósł rękawicy rzuconej przez prezesa PZPN i publicznie nie zareagował na wpis Bońka.
Pewnie dlatego, że na finiszu sezonu obrońca koncentruje się na odzyskanie miejsca w podstawowym składzie Legii. Mecz w Białymstoku był już kolejnym, który stoper oglądał z wysokości ławki rezerwowych. Ma to swoje dobre strony, bo zamiast koncentrować się na grze, mógł ocenić sposób w jaki biega sędzia Frankowski.
Uwaga,@JakubRzezniczak mowi ,ze sedzia zle biega proponuję 10 000m jeden na jednego,Kuba jesteś? Ja obstawiam Frankowskiego
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) May 22, 2017