Bruno "Jezus" Coutinho zbawi Polonię? - WYWIAD

2010-08-02 18:42

Inni mają stadion, a my mamy drużynę, która zdobędzie mistrzostwo Polski - grzmiał przy aplauzie ponad tysiąca kibiców honorowy prezes Polonii Warszawa Jerzy Piekarzewski. Prezentacja "Czarnych Koszul" wypadła okazale. Były zapowiedzi, obietnice walki o tytuł, a nawet ktoś podobny do... Jezusa.

Tłumnie przybyli na spotkanie z piłkarzami kibice byli zgodni: tak mocnej ekipy Polonia nie miała od dawna, czyli przynajmniej od ostatniego mistrzostwa z 2000 roku. Największe zainteresowanie fanów wzbudzał Euzebiusz Smolarek (29 lat). Cichy i jakby trochę nieobecny Ebi po owacyjnym powitaniu stwierdził tylko: - Jeśli wygramy wszystkie mecze, to będziemy pierwsi.

Oprócz reprezentanta Polski sympatycy "Czarnych Koszul" mieli okazję poznać innych pozyskanych latem zawodników - Dariusza Pietrasiaka (30 l.), Jakuba Tosika (23 l.) z Bełchatowa i reprezentującego ostatnio barwy Jagiellonii Białystok Bruno Coutinho (24 l.). Wśród przedstawianych piłkarzy zabrakło natomiast Patryka Rachwała (29 l.), kupionego z Ruchu Chorzów za milion euro Artura Sobiecha (20 l.) i Arkadiusza Onyszki (36 l.). Wyczytane przez spikera nazwisko cierpiącego na chorobę nerek bramkarza wywołało aplauz kibiców.

A potem rozpoczęło się snucie planów na nowy sezon.

- Jestem dobrej myśli. Wierzę w to, że będziemy walczyli o najwyższe cele. Dlatego bardzo się cieszę, że jestem tutaj - zapewniał "Super Express" Bruno, któremu najwyraźniej podoba się nie tylko klub, do którego trafił, ale też miasto.

- Jestem raczej osobą, która woli duże miasta. W Brazylii grałem Porto Alegre, w Urugwaju w Montevideo, a to metropolie. W Warszawie już mam mieszkanie i bardzo mi się tu podoba - podkreślał Brazylijczyk, który do Polonii trafił z Jagiellonii Białystok.

Bruno był też jednym z głównych bohaterów ostatniej części sobotniej imprezy - gdy piłkarze rozdawali autografy i pozowali z kibicami do zdjęć. Najbardziej oblegany był Smolarek, po którego podpis utworzyła się kilkumetrowa kolejka, ale wzrok wielu fanów kierował się właśnie w stronę Brazylijczyka. Dlaczego? Otóż niektórzy nie mogli się nadziwić, jak bardzo podobny jest do... wizerunków Jezusa Chrystusa.

- Ostatnio bardzo często to słyszę - śmiał się pomocnik Polonii. - Szczególnie w czasie gry w Jagiellonii. W Białymstoku tak mnie nawet nazywali: Jezus - opowiadał Bruno.

A jeszcze wcześniej, gdy główni bohaterowie imprezy popijali w pomieszczeniach klubowych kawkę, scenę opanowała nowa maskotka klubu z Konwiktorskiej - jaguarzyca Beata. I wzbudziła tak duże zainteresowanie trenera Jose Mari Bakero (47 l.), że ten zamiast skupić się na uroczystości, nieustannie wodził wzrokiem za sympatycznym pluszakiem. Mógł sobie pozwolić na dłuższą chwilę dekoncentracji, bowiem w przedsezonowym spotkaniu z kibicami nie uczestniczył ani właściciel klubu Józef Wojciechowski (60 l.), ani wiceprezes do spraw sportowych Paweł Janas (57 l.). - Pewnie nie chcieli konkurować z Beatą - żartowali fani.

Najnowsze