Czesław Michniewicz

i

Autor: Cyfrasport Czesław Michniewicz

Były reprezentant Polski krytykuje Legię. Oberwało się także Michniewiczowi!

2021-07-26 10:35

Początek sezonu 2021/22 jest jak na razie dla Legii Warszawa względnie udany. Mistrzowie Polski rozegrali do tej pory cztery spotkania (trzy w el. LM i jeden w PKO BP Ekstraklasie) i wszystkie z nich wygrali. Nie wszystkim jednak postawa „Wojskowych” przypada do gustu. Były reprezentant Polski Dariusz Dziekanowski w swoim cyklicznym felietonie w „Przeglądzie Sportowym” nie omieszkał skrytykować legionistów oraz trenera Czesława Michniewicza.

Celem Legii na początek sezonu 2021/22 był awans do fazy grupowej któregoś z europejskich pucharów i podopieczni Czesława Michniewicza są aktualnie na dobrej drodze, aby to osiągnąć. Legioniści w 1. rundzie el. LM dwukrotnie pokonali mistrza Norwegii Bodo/Glimt (3:2 na wyjeździe oraz 2:0 u siebie), a w pierwszym spotkaniu 2. rundy wygrali na własnym stadionie z Florą Tallin 2:1. Ponadto mistrzowie Polski – w mocno rezerwowym składzie – udanie zainaugurowali rozgrywki ligowe, odprawiając z kwitkiem Wisłę Płock (1:0). I to właśnie wystawienie tak wielu graczy niebędących na co dzień choćby blisko pierwszego składu był przedmiotem krytyki ze strony byłego reprezentanta Polski, Dariusza Dziekanowskiego. - Trwa jeszcze I kolejka ligowa, a niektórzy trenerzy mają obsesję na punkcie rotacji w składzie. Myślę tu przede wszystkim o trenerze warszawskiej Legii Czesławie Michniewiczu – pisze „Dziekan”.

Jan Tomaszewski MASAKRUJE Sousę. "Z nim nasze szanse na mundial to..." | Futbologia

Problemem brak płynności?

Choć zarzut nadmiernej rotacji dotyczy głównie trenera Michniewicza, od Dziekanowskiego oberwało się także piłkarzom, którzy wystąpili w spotkaniu przeciwko Florze Tallin. - Problem polega na tym, że ten teoretycznie najsilniejszy skład jest jeszcze kompletnie niezgrany, w akcjach mistrzów Polski nie ma żadnej płynności. W pierwszym meczu drugiej rundy eliminacji Ligi Mistrzów warszawski zespół wymęczył skromną wygraną. Od niedokładności, niecelnych zagrań i niechlujstwa aż bolały oczy. Brak Bartosza Kapustki, nawet tak niespodziewany, nie powinien Legii przeszkodzić w pokonaniu takiej przeszkody, jaką jest mistrz Estonii. Drużyna, w której czołowymi postaciami są Henrik Ojamaa, czyli zawodnik który okazał się niewypałem nawet w drugoligowym Widzewie oraz 37-letni Konstantin Vassiljev, który głównie spaceruje po boisku. Nie oznacza to jednak, że takiego rywala da się pokonać, poruszając się po boisku w tempie Vassiljeva – krytykuje „Dziekan”.

Pekhart dostał wyjątkowy prezent! Legenda dla niego to zrobiła. Mamy nagranie

Michniewicz gra o posadę

- W tym wszystkim brakuje odwagi. Czesław Michniewicz dobrze wie, że tymi meczami gra o swoją posadę. Jeśli nie uda mu się awansować choćby do Ligi Konferencji, to zapewne nie doczeka na swoim stanowisku do jesieni. Niestety ten lęk przekłada się na grę drużyny. Kiedy po meczu dziękuje się piłkarzom i mówi w szatni, że nie liczy się styl, liczy się tylko wynik, to nie jest to dobry sygnał wysyłany do graczy. Zawodnik, którego traktuje się jak instrument, narzędzie do wykonania zadania, nie będzie się dla dobra trenera poświęcał. A warto podkreślić, że jeśli piłkarze zagrają z pełnym zaangażowaniem, jeśli włożą w mecz serce i zdrowie, to nawet niedoskonały plan taktyczny da się obronić i da lepszy rezultat. Tymczasem mam wrażenie, że w Legii brakuje jednego i drugiego. Niby sztab ma ogromną wiedzę na temat rywala, zna wszystkie jego mocne i słabe strony, ale ta wiedza nie przekłada się na grę mistrzów Polski – ocenia były reprezentant Polski.

Sonda
Czy Legia Warszawa awansuje do fazy grupowej LM?

Dariusz Dziekanowski – przebieg kariery

Dariusz Dziekanowski jest byłym znakomitym piłkarzem. W trakcie czynnej kariery reprezentował barwy m.in. takich klubów jak Celtic Glasgow, Bristol City czy 1. FC Koeln. „Dziekan” w latach 1985-1989 oraz 1993-1994 był także zawodnikiem Legii Warszawa. W barwach „Wojskowych” rozegrał 101 meczów i strzelił 45 bramek. 58-latek ma także na koncie 63 występy i 21 goli dla pierwszej reprezentacji Polski. Po zawieszeniu butów na kołku pełnił rolę eksperta piłkarskiego w stacji Polsat Sport, od 2013 roku jest także felietonistą „Przeglądu Sportowego”.

Najnowsze