Spór pomiędzy Mioduskim a Leśnodorskim i Wandzlem trwa od kilku dobrych tygodni, ale ostatnio nie jest o nim tak głośno, jak wcześniej. Wszyscy trzej właściciele najwyraźniej stwierdzili, że wojny w mediach nie mają większego sensu, ale to nie znaczy, że ich relacje specjalnie się polepszyły. Do końca roku konfilkt ma zostać rozstrzygnięty, a najprawdopodobniej stanie na tym, że jedna ze stron wykupi drugą.
By podjąć takie kroki trzeba mieć jednak duże zaplecze finansowe. Już jakiś czas temu informowano, że potrzebny do tego będzie bogaty inwestor. "Przegląd Sportowy" z kolei podaje, że chętnych jest nawet kilku, w tym jedna firma z... Chin! Nie wiadomo jednak, czy zdecyduję się ona na wspieranie Legii.
Obecnie klub znajduje się w dobrej kondycji finansowej. Wszelkie długi i zobowiązania wobec byłego właściciela - ITI - zostały spłacone, dlatego też Legia wydaje się ciekawym celem dla potencjalnych inwestorów. Wszelkie decyzje będą jednak podejmowane w nowym roku.