Problem w tym, że przy Kałuży nie wiedzą jeszcze, na jakim stadionie mieliby grać. Stadion Cracovii jest remontowany, więc do dokumentów licencyjnych dołączono promesę o wynajęciu obiektu w Sosnowcu.
- Mamy jednak kłopot z tym stadionem. Nasi fani są skłóceni z sympatykami Zagłębia. Liczymy, że będą mieli zagwarantowane bezpieczeństwo. A jeśli nie Sosnowiec, to może Bytom. Mamy prawo poprosić jeszcze PZPN o zmianę obiektu - uspokaja rzecznik Cracovii, Przemysław Urbański.
To dobra wiadomość dla krakowskich kibiców, bo ostatnio pojawiła się szokująca informacja, że krakowski zespół skłamał w oświadczeniu licencyjnym. "Pasy" miały poinformować PZPN, że podpisały umowę o wykorzystywaniu stadionu w Sosnowcu, choć tego nie zrobiły.
- Podkreślam: przedstawiliśmy podpisaną promesę, a nie umowę - wyjaśnia rzecznik krakowskiego klubu. - I to było wystarczające. A czy na pewno zagramy w Ekstraklasie? Proszę pana, w tym kraju to niczego nie można być pewnym na sto procent - kończy Urbański.
Jeśli do czwartku Cracovia nie dostarczy dokumentów, sprawa trafi do Wydziału Dyscypliny. Kara to nagana, 50 tys. zł grzywny bądź... karna degradacja.