Filip Marchwiński od dłuższego czasu jest w notesach skautów wielu klubów z niemal wszystkich europejskich krajów. Młodziutki piłkarz wprawdzie nie ma jeszcze miejsca w pierwszym składzie Lecha, jego forma jest chimeryczna, ale w wielki talent nikt nie wątpi. Dlatego nie dziwią informacje, które pojawiają się dość regularnie o tym, że "Marchewą" interesują się kluby z mocnych lig.
Najnowszy pakiet wieści zaprezentował w niedzielę włoski dziennikarz Gianluca di Marzio, który napisał, że to właśnie Torino jest obecnie na czele klubów, mających interesować się Marchwińskim. Piłkarzowi ma też, i to już od dawna, przyglądać się wielki Juventus. Czy to oznacza rychły transfer? Postanowiliśmy sprawdzić u źródła.
Co oznacza wizyta Valencii w Warszawie? Czy Buksa może zamienić Kraków na stolicę?
Marchwiński od pewnego czasu współpracuje z włoskim menedżerem, Giovannim Branchinim, jednym z najbardziej wpływowych agentów na włoskim rynku. Kiedyś Branchini reprezentował takie tuzy jak Brazylijczycy Rivaldo, Ronaldo czy Roberto Carlos, działa w branży od wielu, wielu lat, więc w sumie nic dziwnego, że w przypadku Marchwińskiego mówi się głównie o klubach z Półwyspu Apenińskiego. Czy jednak ten transfer piłkarza Lecha do Italii rzeczywiście jest blisko?
Skontaktowaliśmy się z Branchinim z prośbą o to, aby powiedział jak to obecnie wygląda. - Nic poważnego w sprawie Marchwińskiego się nie dzieje. Możesz się zrelaksować. W tym momencie nie szukamy zmiany dla niego. Otrzymujemy wiele zapytań w jego sprawie, ale czujemy, że w Lechu wszystko idzie w dobrym kierunku, więc nie spieszymy się - to dosłowny cytat z naszej konwersacji z Branchinim.
Te słowa to dowód na to, że dzieje się to, o czym wiadomo od dawna - zainteresowanie Marchwińskim jest, ale na konkretne oferty się to nie przekuwa. Już wcześniej Branchini mówił nam, że nie spieszy mu się z transferem Filipa. I chyba to najlepsze wyjście, bo zdaniem wielu pomocnik Lecha nie jest jeszcze gotowy na wyjazd do dużego klubu.
Nowy klub Furmana. Były gracz Wisły Płock w drodze na testy