Nowy większościowy (80 procent) udziałowiec klubu piłkarskiego Legia Warszawa jest absolwentem Uniwersytetu Harvarda. Z wykształcenia jest prawnikiem i menadżerem.
Nim doszedł do wielkich pieniędzy, był szalikowcem m.in. żużlowej Polonii Bydgoszcz. Kibicował też miejscowemu Zawiszy. Choć pochodzi właśnie z Bydgoszczy, deklaruje swoją miłość do Legii.
W wieku 17 lat wyemigrował wraz z rodzica mi do Teksasu. Nie znał wtedy angielskiego.
Legia zmienia właściciela. Leśnodorski i Mioduski kupują klub od ITI
- Trochę mną wstrząsnęło, gdy zrozumiałem, że w USA moi rodzice są robotnikami. Nigdy wcześniej nie widziałem, żeby ojciec miał brudne ręce. A tu nagle pan inżynier, dyrektor z Bydgoszczy, remontuje domy - wspominał po latach w niedawnej rozmowie z "Pulsem Biznesu".
Dariusz Mioduski najpierw skończył studia na Uniwersytecie św. Tomasza w Houston, by kilka lat później zostać absolwentem Harvardu. W trakcie nauki dorabiał sobię m.in. pracując w McDonaldzie.
Z tytułami naukowymi w kieszeni zaczął pracę w kancelarii Vinson & Elkins LLP w Houston. Działał też w biurach White & Case LLP w Warszawie i Nowym Jorku.
W 1997 roku został partnerem zarządzającym w CMS Cameron McKenn w Warszawie.
Po 10 latach pracy jego drogi skrzyżowały się z Janem Kulczykiem. Został prezesem zarządu spółki Kulczyk Holding SA.
W strukturach firm należących do Jana Kulczyka zawsze był w na czołowych pozycjach.
Do marca 2009 roku był już w zarządzie Legii, do którego powrócił po trzech latach.
Teraz Mioduski został większościowym udziałowcem, którego jedynym partnerem jest Bogusław Leśnodorski, prezes Mistrzów Polski.
Strony nie ujawniają, ile duet Mioduski & Leśnodorski zainwestował w przejęcie Legii Warszawa.