Kryspin Szcześniak

i

Autor: cyfrasport Kryspin Szcześniak

Bezbramkowo, ale kolorowo w Zabru

Derby Górnego Śląska pod znakiem gry w kolory. Pechowe dni obrońcy Górnika, ale znalazł adwokata

2023-08-05 19:35

Jan Urban i Aleksandar Vuković z niejednego piłkarskiego (i trenerskiego) pieca chleb jedli, w obu rolach sięgali przecież po mistrzostwo Polski. Niejedne też derby – niekoniecznie w Polsce – przeżyli. W sobotnie popołudnie w Zabrzu – pewnie ze względu na miejsce obu zespołów w strefie spadkowej – z trudem panowali nad emocjami. Podobnie zresztą jak ich podopieczni na murawie.

Po raz pierwszy między zawodnikami „zaiskrzyło” ledwie po kwadransie gry: w ruch poszły ręce i… barki, a sędzia zapewne posiłkować się musiał podpowiedzią z VAR-u, by kartkami ukarać aż czterech uczestników przepychanki. W późniejszych fragmentach pierwszej połowy Piotr Lasyk sporo tolerancji miał między innymi dla Patryka Dziczka (choć ostatecznie i jego „napiętnował” kartownikiem) i Pawła Olkowskiego. Starcia z byłym piłkarzem FC Köln bolesnym śladem na stopie (po „stemplu” zabrzanina), a potem rozbitym nosem przypłacił Arkadiusz Pyrka.

Piłki w meczu bardziej rodem z mieszanych sztuk walki niż z futbolu było – zwłaszcza przed przerwą – niewiele. To Górnik jednak – niesiony dopingiem kilkunastotysięcznej widowni – naciskał mocniej. Śmiało rzecz można, że „byłby krach, gdyby nie Plach”. Golkiper gości przynajmniej trzykrotnie – „główka” Damiana Rasaka, uderzenie z bliska Olkowskiego i zza „szesnastki” Daisuke Yokoty – przypominał, że nieprzypadkowo na półce w jego domu stoi statuetka dla „Bramkarza sezonu” sprzed kilku lat.

Po zmianie stron kolorowy festiwal (przed przerwą żółtych kartek na murawie było sześć, plus dwie na ławce rezerwowych Górnika) trwał w najlepsze i w końcu pojawiła się w nim także czerwień. W odstępie ledwie dziewięciu minut dwukrotnie napomniany przez arbitra – a więc w efekcie wyrzucony z boiska - został Kryspin Szcześniak, redukując szanse swego zespołu na pomyślną końcówkę spotkania. Wyjątkowo to niefortunne dni dla młodego obrońcy; tydzień wcześniej sprokurował karnego dla Warty (potem w trakcie „burzy” w mediach społecznościowych bronił go sam Lukas Podolski), teraz osłabił zespół „górników”. - Usprawiedliwiam go. Rywal wyszedłby z piłką sam na sam... - tak o sytuacji z 70 minuty mówił jednak starszy i bardziej doświadczony kolega Szcześniaka z defensywy, Rafał Janicki.

Gliwiczanie dopiero w tym momencie spróbowali nieco odważniejszych ataków, ale jakby bez przekonania, że chcą i mogą powalczyć o coś więcej niż bezbramkowy remis. A Górnik? Już dwa wcześniejsze mecze bez gola pokazały, że zabrzanom brak armat. Jan Urban ma ciężki orzech do zgryzienia...

Górnik Zabrze – Piast Gliwice 0:0

Sędziował Piotr Lasyk. Widzów 16697

Górnik: Bielica – Sekulić, Szcześniak Ż/Ż/CZ (70.), Janicki, Jensen Ż, Lukoszek (85. Musiolik) – Dadok Ż, Yokota, Rasak, Olkowski (90. Ennali) – Podolski Ż

Piast: Plach – Pyrka, Mosór Ż, Czerwiński Ż, Katranis – Ameyaw (70. Mokwa), Dziczek Ż, Chrapek Ż (85. Bykowski), Tomasiewicz, Kądzior (56. Krykun) – Kirejczyk (70. Jorge Felix)

Sonda
O co zagra Górnik w tym sezonie ekstraklasy z Janem Urbanem?
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze