Djurgardens chce podkręcić tempo i czerpać energię z kibiców
Mecz zostanie rozegrany na sztucznej nawierzchni. Czy będzie to atutem Djurgardens? - To będzie inne spotkanie niż to, które miało miejsce w Poznaniu, gdzie graliśmy na naturalnej murawie - powiedział trener Kim Bergstrand na konferencji prasowej, cytowany przez PAP. - Liczymy, że na naszym obiekcie uda nam się podkręcić tempo i czerpać energię z kibiców, tak jak to było podczas wcześniejszych magicznych wieczorów w Europie. Na pewno trzeba będzie zrobić coś niezwykłego, żeby odwrócić tę rywalizację, ale stać nas na to - tłumaczył.
Zadowoleni z występu w Poznaniu, ale nie z wyniku
Szkoleniowiec przyznał, że dysponuje większą wiedzą na temat zawodników mistrza Polski. - Mamy teraz trochę lepsze pojęcie o graczach Lecha - wyznał. - Co innego jest oglądać zawodników na wideo, a co innego spotkać ich osobiście podczas meczu. Po spotkaniu w Poznaniu byliśmy całkiem zadowoleni z tego, jak wyglądała nasza gra przez dłuższe fragmenty. Natomiast z wyniku jesteśmy bardzo niezadowoleni. Natomiast teraz spodziewamy się innego widowiska i rezultatu - przekonywał.
Lech to bardzo dobra drużyna
Optymistą przed rewanżem jest także Thomas Lagerlof, drugi z trenerów wicemistrza Szwecji. - Zobaczymy, jak sobie poradzą z tą dwubramkową zaliczką - analizował. - Jesteśmy przygotowani na to, że będziemy bronić zarówno wysoko jak i nisko. Nasz rywal to bardzo dobra drużyna piłkarska, nie sądzę, że otworzy się przed nami. Będziemy musieli ich do tego zmusić - stwierdził szkoleniowiec Djurgardens.