Po niedzielnym spotkaniu nadal nie wiemy, kto zostanie mistrzem Polski. Jedno jest pewne, że po zwycięstwie 1:0 z Wisłą Kraków w grze wciąż jest Legia Warszawa, która zdobyła bardzo cenne trzy punkty za sprawą bramki zdobytej przez Jakuba Rzeźniczaka.
- W pierwszej połowie wydawało mi się, że dobrze gramy piłką i Wisła w drugiej połowie siadła fizycznie i dobrze, że wpadło ze stałego fragmentu gry. Pod koniec meczu gdyby Michał Kucharczyk podał do Michała Żyro, to może byłoby 2:0, ale 1:0 w zupełności nas satysfakcjonuje - powiedział Dominik Furman.
Zobacz: Legia - Wisła. Michał Kucharczyk: Musimy robić swoje do końca sezonu i liczyć na potknięcie Lecha
Liderem tabeli nadal jest zespół z Poznania, któy przed tą serią gier miał jeden punkt przewagi nad najgroźniejszym rywalem. W Warszawie nadal wierzą, że to przy Łazienkowskiej będą świętować za tydzień w niedzielę.
- Lech jest przed nami, ale my robimy swoje. Nakręcamy się między sobą, że jeśli wygramy wszystko do końca, to nasze szanse na będą duże na wygranie ligi - dodał pomocnik Legii Warszawa.