Po jego dwóch asystach Śląsk wygrał w stolicy 2:1 i jest już wiceliderem. W poprzednim sezonie przepiękna bramka Mili przesądziła o zwycięstwie Śląska na Łazienkowskiej (2:1). Tym razem "Roger" skupił się asystowaniu, ale efekt był równie dobry.
Już w 7. minucie Mila dostrzegł niepilnowanego Łukasza Madeja, a ten sprytnym strzałem w długi róg pokonał Wojciecha Skabę. Jeszcze ładniejszą asystę pomocnik Śląska zaliczył przy drugiej bramce, kiedy goście ośmieszyli obronę Legii. Świetnie rozumiejący się z Milą Madej wrzucił mu piłkę w pole karne za plecy rywali, a "Roger" precyzyjnie dograł do Johana Voskampa, który z bliska trafił do siatki.
Wrocławianie triumfują, a legionistom ten zimny prysznic bardzo się przyda. Kiedy tylko słabiej zagrał rozgrywający Miroslav Radović, gospodarze byli momentami bezradni.