Legia Warszawa - Górnik Zabrze 5:1 (1:0)
Bramki: 29', 55' Wszołek, 54' Bochniewicz (s), 57' Novikovas, 63' Niezgoda - 76' Wiśniewski
Żółte kartki: - Bainović, Wiśniewski
Legia: Majecki - Jędrzejczyk, Wieteska, Lewczuk, Karbownik - Martins, Antolić (59' Gwilia), Luquinhas (61' Rosołek) - Wszołek, Novikovas - Niezgoda (76' Kostorz)
Górnik: Chudy - Janza, Bochniewicz, Wiśniewski, Sekulić - Jimenez, Matuszek, Bainović (39' Matras), Zapolnik (69' Ściślak) - Wolsztyński (58' Kopacz), Angulo
Na ten ligowy klasyk fani Legii Warszawa i Górnika Zabrze czekali z wielką niecierpliwością. Piłkarze ze Śląska nie wygrali z Wojskowymi od lipca 2017 roku i w sobotni wieczór się to nie zmieniło. Podopieczni Aleksandara Vukovicia zagrali zwłaszcza znakomicie na początku drugiej odsłony.
Pierwsza połowa nie była znakomita. Toczyła się głównie pod dyktando zawodników warszawskiej Legii, którzy cały czas napierali na rywali. Nie umieli jednak stworzyć znakomitych okazji do zdobycia bramki. Jedynego gola zdobył Paweł Wszołek, który uderzył słabo, ale piłka odbiła się od nogi obrońcy i zmyliła Martina Chudego.
Prawdziwy pogrom rozpoczął się chwilę po rozpoczęciu drugiej odsłony. Przez niespełna dziesięć minut padły aż cztery bramki. Najpierw samobójczego gola strzelił Paweł Bochniewicz. Minutę później drugi raz do siatki trafił Wszołek, a po chwili zrobili to także Arvydas Novikovas i Jarosław Niezgoda.
Legia Warszawa wygrywa 5:1 i dzięki zwycięstwu nad Górnikiem Zabrze wróciła na fotel lidera PKO Ekstraklasy.
Legia Warszawa - Górnik Zabrze
90+3' 5:1
KONIEC MECZU!
To była niesamowita druga połowa meczu. Padło aż pięć goli - Legia zdeklasowała przeciwników zwłaszcza w pierwszym kwadransie. Wojskowi wracają na fotel lidera.
90'
Arbiter doliczył dwie minuty do regulaminowego czasu gry.
86'
Tempo meczu nieco spadło. Piłkarze już chyba wyczekują konca spotkania.
84' 5:1
Padła bramka dla Górnika. Zawodnik był na pozycji spalonej. Po konsultacji VAR, arbiter cofnął gola.
82'
Kostorz uderza lewą nogą, ale bardzo pewnie broni Chudy.
79'
Jesus Jimenez znalazł się w sytuacji sam na sam z Majeckim. Za daleko wypuścił się do linii końcowej i bramkarz Legii będzie zaczynał od bramki.
78'
22 596 kibiców dziś na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej.
76' 5:1
GOOOOOOOL!
Wiśniewski huknął w stronę bramki. Górnik ma bramkę honorową. Ostatnią czy będzie ich stać jeszcze na walkę?
73'
Świetne zagranie Jędrzejczyka do Rosołka. Ten pomylił się o kilkadziesiąt centymetrów.
69'
Novikovas uderza z rzutu wolnego - wysoko nad bramką.
63' 5:0
GOOOOOOL!
Legia się nie zatrzymuje. Tym razem Niezgoda sam wykańcza akcję. Gwilia podaje do Wszołka, ten wykłada piłkę napastnikowi Legii. Płaskie uderzenie daje bramkę na 5:0.
60'
Ależ pogrom na stadionie przy Łazienkowskiej!
57' 4:0
GOOOOOOL!
Kolejna świetna akcja Legii. Ucieka skrzydłem Wszołek, zagrywa do środka pola karnego do Niezgody. Ten markuje strzał i wykłada piłkę Novikovasowi!
55' 3:0
GOOOOOL!
Za ciosem idą piłkarze Legii. Luquinhas pędzi z kontrą, jest sam na sam z Chudym. Podaje do nadbiegającego Wszołka, a ten pakuje piłkę do siatki. 3:0!
54' 2:0
GOOOOOOOL!
Legia Warszawa prowadzi już 2:0! Jędrzejczyk podłączył się do ofensywnej akcji. Dośrodkował, ale futbolówka odbiła się od nóg Bochniewicza i wpadła do siatki.
52'
Bardzo brzydki faul Wiśniewskiego. Kopnął Luquinhasa, który chwilę zwijał się z bólu na boisku.
49'
Luqinhas w pierwszej akcji drugiej odsłony. Po efektownej piętce Antolicia, został zablokowany przez obrońców.
46'
ZACZYNAMY DRUGĄ POŁOWĘ!
Fajnie w ostatnim czasie broni Chudy. Zwłaszcza w perspektywie tego, jak wyglądały jego początki w Górniku. Pewnie gwiazdą ligi nigdy nie będzie, ale przynajmniej nie jest taką pokraką co kiedyś. Dla Górnika w takim remisowym dołku to chyba dość ważne #LEGGÓR
— Mariusz Bielski (@B_Maniek) November 9, 2019
#LEGGÓR dopiero do mnie dotarło. W składzie Legii mamy 7 Polaków!
— ooco (@lukasz_skce) November 9, 2019
45+3' 1:0
KONIEC PIERWSZEJ POŁOWY!
Legia prowadzi po dość szczęśliwym golu, ale zdecydowanie zasłużenie. Dominuje nad rywalami, ale jest za dużo niedokładności.
45+2'
Luquinhas:
— za2wadzki (@za2wadzki) November 9, 2019
-przyjęcie, kiwka, dynamika, podanie kreatywność na poziomie europejskim.
Gdyby tylko nie ten strzał na poziomie B klasy...to by go nigdy tu w Ekstraklasie nie było.#LEGGÓR
45'
Sędzia doliczył trzy minuty do pierwszej połowy!
41'
Kolejny raz ofiarnie bronią piłkarze Górnika Zabrze. Wślizgiem powstrzymany strzał Jarosława Niezgody.
40'
Kolejne strzały Legionistów blokowane przez piłkarzy Górnika.
37'
Luquinas podaje do Wszołka w polu karnym. Zdecydowanie za mocno - nie miał szans dobiec do piłki.
34'
Luquinhas zagrał zbyt egoistycznie. Tą akcję dało się rozegrać lepiej - na skrzydle było więcej miejsca dla Wszołka, ale piłkarz uderzył sam i został zblokowany.
31'
Co się dzieje z Antoliciem, mam wrażenie, że podjada z lodówki klubowej tatara, którego zostawił Kucharczyk. Chłop w wieku 29 lat nauczył się biegać i walczyć na całym boisku. Wow.
— Marek Wawrzynowski (@M_Wawrzynowski) November 9, 2019
30'
Znowu Wszołek, znowu po rykoszecie, tym razem minimalnie obok bramki.
28' 1:0
GOOOOOOOL!
Legia prowadzi 1:0 z Górnikiem. Wszołek wpadł w pole karne, uderzył słabo, ale piłka odbiła się od jednego z obrońców i wturlała się do siatki.
26'
Pierwsza żółta kartka w tym meczu: Bainović otrzymał kartonik przy kontrze Luquinasa.
24'
Dwa rzuty rożne z rzędu dla Legii Warszawa. Po drugim niewiele brakuje, a Lewczuk trafiłby do siatki.
17'
Jimenez fenomenalnie zagrał do Zapolnika, który znalazł się w syytuacji sam na sam z bramkarzem Legii. Świetnie interweniuje Majecki. Gola i tak by nie było, bo powtórki pokazały, że zawodnik Górnika znalazł się na spalonym.
16'
Pierwsze dziesięć minut Legii na takim luzie, ze trzy okazje pod bramką, traktują jako coś normalnego. Niedawno to była norma na cały mecz #LEGGOR
— Michał Kołodziejczyk (@Michal_Kolo) November 9, 2019
15'
I znowu akcja Legii. Luqinhas jednak fatalnie kiksuje w polu karnym...
13'
I wracamy do gry!
12'
Tak uczczono rocznicę odzyskania niepodległości na trybunach!
Górnik flagi, Legia hymn. Na telebimach napis: Niepodległość
— Bartosz Rzemiński (@bartek_rem) November 9, 2019
??????#LEGGÓR pic.twitter.com/x4x0erSKGB
11'
Sędzia został zmuszony do przerwania spotkania.
Race odpalili także kibice Górnika. Zadymiło się nieco na murawie, ale akcja dalej toczy się na połowie zabrzan. Legia naciska.
7'
Z wielkimi kłopotami Chudy. Głową uderza Wszołek, ale świetną interwencją popisał się bramkarz Górnika.
6'
Taką oprawę przygotowali dziś kibice Legii Warszawa!
Jesteśmy częścią tej siły, która zła pragnąc, wiecznie dobro czyni #Legia #ultras #LEGGÓR pic.twitter.com/89g8u61fc3
— Legionisci.com (@LegionisciCom) November 9, 2019
3'
Novikovas minimalnie nad poprzeczką po stałym fragmencie gry.
1'
ZACZYNAMY MECZ!
Piłkarze wyszli na boisko. Za moment zaczynamy spotkanie!
Trybuny z pewnością zostaną szczelnie wypełnione przez kibiców, a na trybunach bęrdze panowała atmosfera piłkarskiego święta.
Ten mecz to wielki hit PKO Ekstraklasy od wielu, wielu lat. Górnik jednak nie wygrał w tej rywalizacji aż od lipca 2017 roku.
ZNAMY SKŁADY!
Legia: Majecki - Jędrzejczyk, Wieteska, Lewczuk, Karbownik - Martins, Antolić, Luquinhas - Wszołek, Novikovas - Niezgoda
Górnik: Chudy - Janza, Bochniewicz, Wiśniewski, Sekulić - Jimenez, Matuszek, Bainović, Zapolnik - Wolsztyński, Angulo
Początek meczu o godz. 17:30.
Obecne rozgrywki rodziły się w warszawskich szeregach w wielkich bólach. Zespół długo nie przekonywał i w dalszym ciągu nie brakuje głosów, że trener Aleksandar Vuković nie jest odpowiednim człowiekiem na odpowiednim stanowisku. Serbowi udało się jednak ustabilizować sytuację jego drużyny w tabeli - po 14. kolejce rozgrywek wprowadził ją na fotel lidera PKO Ekstraklasy. Czołówka jest jednak bardzo spłaszczona i najmniejszy fałszywy krok może sprawić osunięcie ze szczytu w dolnej rejony wyższej połowy klasyfikacji. Ekipa ze stolicy, która od początku zmagań znajduje się pod sporą presją, chce tego uniknąć za wszelką cenę. W tym celu musi pokonać Górnika.
Zabrzanie udali się jednak do stolicy ze swoimi ambicjami. Nie zaznali oni smaku porażki przez cztery spotkania z rzędu, ale w tym samym czasie także... nie wygrali. Górnik ma na swoim koncie cztery kolejne remisy, wszystkie w takim samym stosunku - 1:1. W obecnych rozgrywkach 14-krotny mistrz Polski nie nawiązuje do znakomitego w swoim wykonaniu sezonu 2017/2018, ale nie zajmuje także najniższych lokat i w klasyfikację spogląda bez strachu Nie można wykluczyć, że podopiecznych trenera Marcina Brosza będzie stać na pokuszenie się o wielką sensację w postaci wywiezienia z Łazienkowskiej jakiejś zdobyczy. Jeśli nie zwycięstwa, to może chociaż piątego z rzędu remisu.