Paweł Wszołek i Arvydas Novikovas

i

Autor: CyfraSport Paweł Wszołek i Arvydas Novikovas

Legia gromi Górnika w drugiej połowie ligowego klasyka. Wraca na fotel lidera

2019-11-09 19:46

To był wielki hit w tej kolejce piłkarskiej PKO Ekstraklasy! W ligowym klasyku, Legia Warszawa zdominowała Górnik Zabrze, wygrywając 5:1. Kluczowy okazał się początek drugiej odsłony, gdy podopieczni Aleksandara Vukovicia strzelili w osiem minut cztery bramki! Dzięki wygranej Wojskowi wrócili na fotel lidera naszej ligi!

Legia Warszawa - Górnik Zabrze 5:1 (1:0)

Bramki: 29', 55' Wszołek, 54' Bochniewicz (s), 57' Novikovas, 63' Niezgoda - 76' Wiśniewski

Żółte kartki:  - Bainović, Wiśniewski

Legia: Majecki - Jędrzejczyk, Wieteska, Lewczuk, Karbownik - Martins, Antolić (59' Gwilia), Luquinhas (61' Rosołek) - Wszołek, Novikovas - Niezgoda (76' Kostorz)

Górnik: Chudy - Janza, Bochniewicz, Wiśniewski, Sekulić - Jimenez, Matuszek, Bainović (39' Matras), Zapolnik (69' Ściślak) - Wolsztyński (58' Kopacz), Angulo

Na ten ligowy klasyk fani Legii Warszawa i Górnika Zabrze czekali z wielką niecierpliwością. Piłkarze ze Śląska nie wygrali z Wojskowymi od lipca 2017 roku i w sobotni wieczór się to nie zmieniło. Podopieczni Aleksandara Vukovicia zagrali zwłaszcza znakomicie na początku drugiej odsłony.

Pierwsza połowa nie była znakomita. Toczyła się głównie pod dyktando zawodników warszawskiej Legii, którzy cały czas napierali na rywali. Nie umieli jednak stworzyć znakomitych okazji do zdobycia bramki. Jedynego gola zdobył Paweł Wszołek, który uderzył słabo, ale piłka odbiła się od nogi obrońcy i zmyliła Martina Chudego.

Prawdziwy pogrom rozpoczął się chwilę po rozpoczęciu drugiej odsłony. Przez niespełna dziesięć minut padły aż cztery bramki. Najpierw samobójczego gola strzelił Paweł Bochniewicz. Minutę później drugi raz do siatki trafił Wszołek, a po chwili zrobili to także Arvydas Novikovas i Jarosław Niezgoda.

Legia Warszawa wygrywa 5:1 i dzięki zwycięstwu nad Górnikiem Zabrze wróciła na fotel lidera PKO Ekstraklasy. 

Obecne rozgrywki rodziły się w warszawskich szeregach w wielkich bólach. Zespół długo nie przekonywał i w dalszym ciągu nie brakuje głosów, że trener Aleksandar Vuković nie jest odpowiednim człowiekiem na odpowiednim stanowisku. Serbowi udało się jednak ustabilizować sytuację jego drużyny w tabeli - po 14. kolejce rozgrywek wprowadził ją na fotel lidera PKO Ekstraklasy. Czołówka jest jednak bardzo spłaszczona i najmniejszy fałszywy krok może sprawić osunięcie ze szczytu w dolnej rejony wyższej połowy klasyfikacji. Ekipa ze stolicy, która od początku zmagań znajduje się pod sporą presją, chce tego uniknąć za wszelką cenę. W tym celu musi pokonać Górnika.

Zabrzanie udali się jednak do stolicy ze swoimi ambicjami. Nie zaznali oni smaku porażki przez cztery spotkania z rzędu, ale w tym samym czasie także... nie wygrali. Górnik ma na swoim koncie cztery kolejne remisy, wszystkie w takim samym stosunku - 1:1. W obecnych rozgrywkach 14-krotny mistrz Polski nie nawiązuje do znakomitego w swoim wykonaniu sezonu 2017/2018, ale nie zajmuje także najniższych lokat i w klasyfikację spogląda bez strachu Nie można wykluczyć, że podopiecznych trenera Marcina Brosza będzie stać na pokuszenie się o wielką sensację w postaci wywiezienia z Łazienkowskiej jakiejś zdobyczy. Jeśli nie zwycięstwa, to może chociaż piątego z rzędu remisu.

Najnowsze