Spotkanie Zagłębie Lubin - Ruch Chorzów rozpoczęło się przy pełnym słońcu. Dla obu zespołów świeci ono od kiedy Ekstraklasa zakończyła rundę zasadniczą. "Niebiescy" rzutem na taśmę załapali się do grupy mistrzowskiej i są pewni ligowego bytu. "Miedziowi" o grę w pierwszej ósemce nie drżeli tak bardzo, ale plan minimum na bieżący sezon już osiągnęli. Piątkowa rywalizacja była więc dla kibiców szansą na obejrzenie meczu zespołów, które nie mają nic do stracenia.
Ekstraklasa: Zagłębie Lubin - Ruch Chorzów
Od początku przewagę osiągnęli gospodarze. Podopieczni Piotra Stokowca próbowali wszystkiego, żeby przełamać defensywę Ruchu. Jak to jednak często bywa w piłce schowani za podwójną gardą przyjezdni wyprowadzili pierwszy cios. Po niespełna pół godzinie gry na prowadzenie "Niebieskich" wyprowadził Koj. "Miedziowi" ruszyli do jeszcze bardziej zaciekłych ataków. Przyniosły one skutek jeszcze przed końcem pierwszej części gry, dzięki trafieniu Krzysztofa Piątka. Do szatni obie ekipy zeszły zatem remisując 1:1.
W drugiej połowie z prowadzenia "Niebieskich" nie zostało już nic. Gospodarze już po pięciu minutach wyszli na prowadzenie, a po kolejnych pięciu powiększyli jeszcze przewagę. W 73. minucie szansę na gola kontaktowego miał Mariusz Stępiński. Napastnik chorzowian pomylił się jednak z rzutu karnego, a lubinianie błyskawicznie wyprowadzili kolejny cios, zdobywając czwartego gola. Dzięki trzem punktom Zagłębie traci już tylko "oczko" do trzeciego miejsca w tabeli, jednak ma rozegrany mecz więcej. Ruch zamyka grupę mistrzowską.
Zagłębie Lubin - Ruch Chorzów 4:1 (1:1)
Bramki: K. Piątek 38, Woźniak 50, Oleksy (s) 55, Ł. Piątek 74 - Koj 29
Zagłębie: Polacek - Todorovski, Dąbrowski, Guldan, Tosik - Łukasz Piątek, Kubicki - Janoszka (82. Błąd), Starzyński (87. Jagiełło), Woźniak - Krzysztof Piątek (89. Papadopulos)
Ruch: Putnocky - Konczkowski, Cichocki, Koj, Oleksy - Surma, Hanzel - Podgórski (75. Efir), Lipski, Moneta (59. Zieńczuk) - Stępiński (89. Lenartowski)
Żółte kartki: Polacek, Papadopulos - Lipski