Nie bardzo wiadomo, kto jest autorem pomysłu. Inicjatywa pojawiła się w sobotni wieczór w mediach społecznościowych. Do akcji zorganizowania barażu pomiędzy Ruchem Chorzów i Podbeskidziem Bielsko-Biała włączył się między innymi prezes Legii Warszawa Bogusław Leśnodorski. Nic dziwnego. Obecny absurd wokół ligi wpływa niekorzystnie na wizerunek całych rozgrywek. W tym również na wizerunek warszawskiej drużyny, która w tej hucpie również zmuszona jest uczestniczyć.
Kto zagra w grupie mistrzowskiej Ekstraklasy? Ktokolwiek zadecyduje, będzie hucpa [ANALIZA]
Miejsce rozegrania barażu? Wstępnie: Tychy albo Gliwice. Czas? Środek nadchodzącego tygodnia, tak żeby kształt tabeli znany był jeszcze przed rozpoczęciem decydującej rundy. W innym przypadku, chociażby przy zmianie decyzji PKOl, który jednak uznałby, że Lechia Gdańsk powinna była utracić jeden punkt, Ruch Chorzów, już zmuszony do gry o utrzymanie, mógłby wystąpić do PZPN o kosmicznie wysokie odszkodowanie. Co zresztą - patrząc z innej perspektywy - nie byłoby znowu takie najgorsze, bo przynajmniej Niebiescy zaczęliby spłacać długi, a nie występować z żebrzącymi wnioskami do władz Chorzowa.
Podbeskidzie nie chce barażu
Oczywiście to tylko propozycja. Czy prawdopodobna? Zgodzić się muszą na nią wszystkie strony sporu. Ruch już oświadczył, że jest gotowy powalczyć z graczami Roberta Podolińskiego na boisku. Bez względu na to, czy PKOl w końcu opublikuje jakiś wiążący werdykt, choćby bezprawny, czy nie. W kuluarach wspomina się, że PZPN też zapatruje się na wszystko pozytywnie, a organizacją spotkania mogłaby zająć się Komisja ds. Nagłych. Pozostaje zagadką, jaką wersję przyjmie Trybunał Arbitrażowy, bo to, że Podbeskidzie na żadne boisko nie przyjedzie, to już wiemy na pewno.
Marcin Zarębski, rzecznik Podbeskidzia, powiedział "Sportowi", że w Bielsku-Białej, z uwagi na to, że powalczą o puchary, akurat postanowiono uszanować przepisy: - Nie bierzemy w ogóle pod uwagę rozegrania barażu. Jest obowiązujący regulamin, uszanujemy każdą decyzję Trybunału. Oczywiście już w poniedziałek zdanie mogą zmienić. Wystarczy, że PKOl przywróci karę Lechii Gdańsk i Podbeskidzie znajdzie się w grupie spadkowej.
Będą strzelać karne?
No i wciąż nie bardzo wiemy, co się stanie w Tychach czy też Gliwicach gdy padnie remis. Bo doprawdy to już będzie absolutnie nowość na skalę światową, jeżeli w środku sezonu ligowego piłkarze nagle zaczną strzelać karne. Chociaż patrząc po zamiłowaniach organizatorów Ekstraklasy do komplikowania regulaminu, postawimy raczej na rzut monetą, wyścigi sprinterskie między polami karnymi lub też po prostu ulubiony mecz każdego amatora.
Aż się wynik będzie zgadzać.