Od Ondrejka do gwiazdora. Tak Duda dorastał do Legii [ZDJĘCIA]

2015-01-05 9:10

Kilka dni po urodzeniu Ondrejka włożyłem mu do kołyski malutką piłeczkę i swoje piłkarskie korki. Przytulił się do nich i usnął. Wtedy pomyślałem, że może tak jak ja też będzie grał w futbol - opowiada nam Ondrej Duda senior (43 l.), ojciec rewelacyjnego piłkarza Legii Warszawa. To on był pierwszym i najważniejszym piłkarskim nauczycielem słowackiej gwiazdy z Łazienkowskiej.

Rodzina Dudów żyje w Sninie, 25-tysięcznym mieście położonym 50 km od granicy z Ukrainą. Tam na własne oczy przekonaliśmy się, jak dużą popularnością 21-letni Słowak cieszy się w ojczyźnie. Podczas spaceru co chwilę był zaczepiany i pozdrawiany przez kibiców. Gdy chcieliśmy zobaczyć galerię sportowych trofeów w szkole podstawowej młodego Dudy, ta - mimo wolnej soboty - po jednym telefonie od ojca została dla nas otwarta. Wśród pucharów i koszulek słowackich gwiazd futbolu na honorowym miejscu wisi trykot Evertonu przekazany przez Jana Muchę, byłego bramkarza Legii, wychowanka Dudy seniora w sninskiej akademii piłkarskiej.

Arkadiusz Piech Legii uderzył lekarza? Miał 2 promile [ZDJĘCIA]

- Świadomie nigdy nie trenowałem Ondrejka w klubie ani nie wtrącałem się do zajęć prowadzonych przez innych trenerów. My ćwiczyliśmy w domu. Codziennie od trzeciego roku życia syna - zdradza ojciec piłkarza.

- Musieliśmy tylko czekać, aż mama wyjdzie do pracy albo do sklepu, bo zdarzało się, że coś w domu stłukłem piłką i nie była zadowolona - opowiada Ondrej, którego matka, pani Bibiana, jest nauczycielką gry na pianinie. Starsza siostra Aleksandra studiuje medycynę.

- Wazony, przedmioty z kryształu, zdarzało się, że pękały i szyby. Dopiero kilka dni temu Ondrej przyznał się, że stłuczony flakon ze szkła zakopał w ogródku - opowiada Duda senior.

Henning Berg: To był szaleńczy rok

Ondrej zaczął trenować w akademii MFK Snina, gdy miał 10 lat. Był wzorowym uczniem, jeździł na nartach, pływał, wieczorami ćwiczył koordynację ruchową i lekkoatletykę z prywatnym trenerem przygotowania fizycznego. A za namową mamy... malował na szkle. - Ale tylko przez trzy miesiące. Potem z tego zrezygnowałem - wyjaśnia.

Gdy miał 14 lat, przeprowadził się do FK Koszyce. Zamieszkał w internacie. Trenował w najlepszej akademii na Słowacji. Trzy lata później trener seniorów Koszyc, a dziś selekcjoner reprezentacji Słowacji, Jan Kozak wypatrzył zdolnego chłopaka na zajęciach juniorów i dał mu zadebiutować w zespole seniorów.

Krystian Bielik odleci do Anglii już w styczniu

- Kiedy Ondrej opowiedział Kozakowi o propozycji z Legii, trener obiecał, że jeśli młody będzie się rozwijał tak jak dotąd, dostanie szansę w reprezentacji. I słowa dotrzymał! - mówi z dumą w głosie pan Ondrej. A legionista dodaje: - Wyjazd do Polski był najlepszym ruchem w mojej karierze. W Warszawie czuję się wspaniale, dlatego jeszcze raz zapewniam kibiców, że zimą nigdzie z Legii nie odejdę - obiecuje.

KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze