Agentem Marchwińskiego jest słynny Włoch Giovanni Branchini, który w przeszłości reprezentował największe brazylijskie gwiazdy na czele z Ronaldo. Branchini może w tym momencie nie ma w swojej "stajni" aż tak efektownych nazwisk, ale wciąż bardzo wiele znaczy we włoskiej piłce (i nie tylko włoskiej). I skoro wziął w swoje ręce los "Marchewy" to jest bardzo prawdopodobne, że prędzej czy później zawodnik Lecha wyląduje na Półwyspie Apenińskim. Ale czy już teraz? Plotki sprzed kilku godzin mówią o rozmowach z Torino. Sprawdziliśmy "na szybko". Osoby, które powinny wiedzieć gdyby coś takiego miało miejsce, zapewniają, że nie ma tematu. Lech, z tego co słychać, nie zamierza już nikogo sprzedawać tego lata.
Owszem, nie można wykluczyć, że gdzieś w kularach toczą się jakieś wstępne rozmowy, ale wiele wskazuje na to, że nie odbywa się to na poziomie klubów. Ergo: wszystko wskazuje na to, że Marchwiński tej jesieni Lecha nie opuści.A czy do Lecha może trafić Michał Chrapek, bo takie plotki też się pojawiają? W okolicach Poznania można usłyszeć, że nie. Że nie ma takiej możliwości, że temat nie istnieje. Rozmowa z Mikelem Ishakiem z Lecha: numerem jeden jest dla mnie Chrystus