Filip Mladenović trafił do Polski w styczniu 2018 roku, kiedy związał się z Lechią Gdańsk. Po 2,5 roku gry w Trójmieście przyjął ofertę Legii Warszawa i został nawet najlepszym piłkarzem ligi sezonu 2020/21. Serb dobrymi występami przyciągnął uwagę selekcjonera swojej reprezentacji i pojechał nawet na ostatnie mistrzostwa świata w Katarze. Wiele znaków zapytania budziła jego przyszłość, bo kontrakt 31-latka w Warszawie wygasa wraz z końcem czerwca i wiadomo już, że nie zostanie przedłużony. Tym samym ostatnim występem Mladenovicia w Legii będzie pamiętny finał Pucharu Polski, w którym został antybohaterem. Po uderzeniu Wiktora Długosza, Marcina Cebuli i Jeana Carlosa został zawieszony i nie mógł pomóc drużynie w końcówce sezonu. Kolejnej okazji już nie będzie, bo Serb lada moment podpisze kontrakt z greckim Panathinaikosem.
Filip Mladenović pożegnał się z Polską pobiciem piłkarzy Rakowa
W ostatnim sezonie jednym z piłkarzy klubu z Aten był Tymoteusz Puchacz. Reprezentant Polski był wypożyczony do Panathinaikosu z Unionu Berlin, ale wiadomo już, że nie pozostanie w Grecji. Tym samym w zespole "Koniczynek" zwolniło się jedno miejsce na lewej obronie i ma je zająć właśnie Mladenović. Gwiazdor Legii pojawił się już nawet w Atenach i przeszedł tam testy medyczne. Serb ma związać się z Panathinaikosem dwuletnim kontraktem, na mocy którego może zarobić nawet 420 tysięcy euro rocznie.
- Czuję się dobrze. Przyleciałem tutaj jednak, aby przejść badania medyczne i dopóki wszystko nie skończy się pomyślnie, to nie mogę powiedzieć nic więcej - powiedział Mladenović dla gazzetta.gr. - Rozmawiałem z Carlitosem o klubie, dlatego wiem o nim wszystko - dodał, mówiąc o przygotowaniach do przeprowadzki. Hiszpan występował w Panathinaikosie w latach 2020-2022. W sierpniu zeszłego roku wrócił do Legii, ale był jednym z największych rozczarowań zakończonego sezonu. W przeciwieństwie do Serba, który w 30 meczach strzelił sześć goli i zanotował siedem asyst. Poniżej przypomnisz sobie ostatni występ Mladenovicia w Legii: