Człowiek uczy się całe życie – z takiego założenia wyszedł Lamine Yamal. Gwiazdor Barcelony w środowy wieczór – w gronie czterech tysięcy widzów – zasiadł na trybunach stadionu im. Johanna Cruyffa w Barcelonie i najpierw podglądał, a potem oklaskiwał zimną krew, z jaką Ewa Pajor wykorzystywała okazje w ligowym starciu Blaugrany z Sevillą.
Ostatnie tygodnie mogły nieco zaniepokoić fanów talentu polskiej snajperki: od połowy marca nie zdobyła gola ani w Liga F, ani w Champions League. Każda seria ma jednak swój kres. Ligowy średniak ze stolicy Andaluzji nie był w stanie zatrzymać katalońskiego huraganu, którego uosobieniem w 1. połowie była właśnie Polka. W odstępie dziewięciu minut dwukrotnie pokonała bramkarkę rywalek.
Ewa Pajor z dubletem w reprezentacji Polski. Wygra z Barceloną Ligę Mistrzów?
Zwłaszcza pierwsze trafienie – na otwarcie wyniku (wcześniej gol Polki został anulowany z powodu spalonego) – było bardzo istotne, rozluźniało bowiem zasieki przeciwnika. Pajor dokonała tego w 25. minucie, sprytnym „dzióbnięciem” piłki „ze szpica” z 6 metrów w róg bramki.
Niespełna 10 minut później było już 2:0 dla gospodyń. Tym razem reprezentantka Polski – prawda, że dość szczęśliwie i przypadkowo… - dobiła do siatki piłkę odbitą po strzale jednej z koleżanek z drużyny przez bramkarkę Sevilli. Po zmianie stron Polka mogła już ze spokojem obserwować dzieło zniszczenia dopełniane przez koleżanki. Skończyło się na wyniku 5:1.
Pajor ma na koncie 19 goli i zdecydowanie przewodzi stawce ligowych łowczyń bramek. Barcelona z kolei po rozegraniu 26 z 30 spotkań wyprzedza Real Madryt (mający jeden mecz więcej do zagrania) o siedem punktów.
Ewa Pajor wsiadła do superszybkiej bryki. Liderka strzelczyń La Liga postawiła na masywnego SUV-a
W wielkanocną niedzielę Polkę i jej partnerki z boiska czeka natomiast bardzo poważne wyzwanie. W półfinale Ligi Mistrzyń podejmą Chelsea! Lamine Yamal może też wpadnie: męski team swój mecz z Celtą w primera division gra przecież dzień wcześniej.
