Franek ochrzanił mnie dla mojego dobra

2009-07-28 10:42

Trzy tygodnie temu kariera Kamila Grosickiego (21 l.) znów zawisła na włosku. Na treningu Jagiellonii miał się pojawić pod wpływem alkoholu. Koledzy z zespołu nie szczędzili mu gorzkich słów. On sam przez kilkanaście dni milczał, teraz to milczenie przerywa.

Po kolejnym wyskoku "Grosika", który słynie ze słabości do hazardu i rozrywkowego stylu życia, w Białymstoku zawrzało. Lider Jagiellonii Tomasz Frankowski (35 l.) w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" mówił o "wybryku", padło nawet słowo "debil". Trener Michał Probierz (37 l.) miał grozić dymisją, jeśli Grosicki nie zostanie wyrzucony. Sam piłkarz, który w końcu wznowił treningi z drużyną, z właściwą sobie beztroską całe to zamieszanie lekceważy i dziwi się, że... Leo Beenhakker nie powołał go do kadry!

Super Express: - Jak to się stało, że znów trenujesz z zespołem?

Kamil Grosicki: - Wyleczyłem kontuzję, więc wróciłem.
 
- To chyba nie było takie proste. Gdy rozmawialiśmy dwa tygodnie temu, z niepokojem czekałeś na decyzję klubu. Z kolei Tomasz Frankowski nie ukrywał, że nie rozumie twojego postępowania...

- Było tak: pokłóciłem się przed zajęciami z trenerem Probierzem, nie mogliśmy się dogadać w pewnej kwestii. I tyle. A później ktoś coś dodał i temat został rozdmuchany. A z trenerem wyjaśniliśmy sobie wszystkie rzeczy.
 
- Nie chce mi się wierzyć, że chodziło o zwykłe nieporozumienie.

- Właśnie, że tak. Przecież ja wtedy nawet nie wyszedłem na tamten trening! I nikt mnie na niczym nie złapał. Więc nikt teraz nie ma prawa mówić, że coś było ze mną nie tak! Przecież gdyby było inaczej, to nie dołączyłbym do kolegów na zgrupowaniu! Zresztą, nie ma co wracać do tego tematu.
 
- Sęk w tym, że to nie były twoje pierwsze problemy. Tomasz Frankowski powiedział, że niby starasz się słuchać rad starszych kolegów, ale nie wyciągasz wniosków. Kiedy zaczniesz to robić?

- Jestem jaki jestem i się nie zmienię! To, że "Franek" ma swoje zdanie na mój temat, nie oznacza, jeszcze, że muszę przyznać mu rację. Ani komukolwiek innemu. Ja mam swoje zdanie i tego się  trzymam. A wracając do „Franka”, to w prywatnej rozmowie zdradził mi, że powiedział to wszystko dla mojego dobra, bo zależy mu na mojej przyszłości.
 
- Naprawdę nie miałeś nic na sumieniu?

- Proszę mi już więcej nie zadawać takich pytań. Przez to całe zamieszanie najbardziej cierpią moi rodzice. Oni strasznie przeżywają to, co na mój temat się pisze i mówi.
 
- OK, zmieniamy temat. Pół roku temu powiedziałeś, że chcesz grać w reprezentacji. Wierzysz jeszcze, że to realne?

- Oczywiście. Jak zobaczyłem powołania na Grecję, to nawet się zdziwiłem, że mnie tam nie ma. Rundę wiosenną miałem udaną, byłem wyróżniającym się piłkarzem w lidze. A w kadrze powołanej przez selekcjonera są tacy, którzy nie grają w swoich klubach. Naprawdę nie wiem, czego mi brakuje, żeby trener Beenhakker mnie powołał. A może coś innego zadecydowało, że mnie nie ma...
 
- Co na przykład?

- Może selekcjoner przeczytał w gazetach, że znów jest afera z Grosickim i dlatego mnie nie wziął. Tak, to bardzo możliwe.
 
- Ale nie zrezygnujesz z walki o reprezentację?

- Oczywiście, że nie. Gra w kadrze zawsze była moim wielkim marzeniem. Zdaję sobie jednak sprawę, że przynajmniej na razie muszę poczekać na realizację tego marzenia. Na mecze eliminacyjne trener Beenhakker będzie pewnie wybierał piłkarzy spośród tych powołanych na Grecję. A ja póki co cieszę się, że jestem w młodzieżówce, bo to też wyróżnienie.
 
- Tryskasz optymizmem. Nie zepsuł ci humoru wynik - 0:4 - ostatniego sparingu Jagiellonii z Widzewem?

- Ba, nawet lekko przeraził. Tym bardziej, że trenerowi Probierzowi zawsze zależy na dobrym wyniku w meczu z Widzewem, bo przecież kiedyś tam pracował. Z drugiej strony przed rundą wiosenną też przegraliśmy sparing z Widzewem, a później w lidze było dobrze. Może to więc dobry znak...
 
- A swoją formę jak oceniasz?

- Od kilkunastu dni, odkąd wyleczyłem kontuzję, trenuję na 100 procent. Do początku ligi zostało jeszcze kilka dni i niektóre rzeczy zdążę poprawić. Robię wszystko, by trener na mnie postawił. Już w poprzedniej rundzie byłem zawodnikiem, który pomógł Jagiellonii, a teraz chciałbym grać jeszcze lepiej!

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze