- Mam ambicję walczyć o coś więcej, niż środek tabeli Serie B – poznański pomocnik z królewskim nazwiskiem na razie meczów na zapleczu włoskiej elity (109, w barwach Brescii, Genoi i Spezii) ma więcej niż w polskiej lidze (93). Ale to się zapewne zmieni jeszcze w trakcie tego sezonu; ważnego mentalnie dla Jagiełły. - Chcę przeżyć coś fajnego w piłce, a Lech jest w stanie mi to zagwarantować – mówi były młodzieżowy reprezentant Polski w rozmowie z klubowymi mediami „Kolejorza”. - Gra w tym klubie zobowiązuje, by walczyć o mistrzostwo w każdym sezonie. A z tym trenerem i z takim składem jesteśmy w stanie po nie sięgnąć! - zapewnia Filip Jagiełło.
Do poznańskiego zespołu dołączył już po rozpoczęciu rozgrywek. I na razie jest nie królem, ale raczej dżokerem w talii trenera Nielsa Frederiksena. Choć na boisko wchodzi z ławki (w sumie uzbierał dopiero 81 minut gry), Lech wygrał wszystkie cztery mecze z jego udziałem. I to do zera!
W niedzielę Jagiełłę i jego rycerzy spod szyldu „Kolejorza” czeka bój z wrocławianami. Trudny, bo poznaniacy nie wygrali żadnego z czterech ostatnich meczów ze Śląskiem. Po rozgromieniu mistrza z Białegostoku, wicemistrz z Wrocławia nie wydaje się jednak przeszkodą nie do pokonania. Tym bardziej, że w obecnym sezonie „twierdza Bułgarska” pozostaje niezdobyta: Lech wygrał tu wszystkie cztery dotychczasowe spotkania.
- A ja czuję się z dnia na dzień coraz lepiej w zespole i wiem, że mogę mu dużo dać – Filip Jagiełło jest pewny, że lechijnych łupów będzie więcej, oczywiście aż po koronę i tron na mecie sezonu! Dla niego – lubinianina z pochodzenia – starcie z rywalem z Wrocławia ma dodatkowy smaczek. Zresztą miał okazję poczuć już nawet smak gola zaaplikowanego Śląskowi: było to niemal równo sześć lat temu, a „miedziowi” pokonali wówczas derbowego przeciwnika aż 4:0.
Mecz 9. kolejki PKO BP Ekstraklasy między Lechem a Śląskiem zacznie się na stadionie przy Bułgarskiej w niedzielę o godz. 17.30. Transmisja w Canal+ Premium, Canal+ Sport 3, Canal+ Sport 4K Ultra HD i TVP Sport.