Hamulić zawsze potrafił znaleźć się w dobrej sytuacji
Jesienią Stal zaskakiwała na plus, to w tym roku już tylko na minus. Co się dzieje? - zapytaliśmy Grzegorza Latę, który jest legendą mieleckiego zespołu. Słynny kadrowicz problemy upatruje w odejściu Saida Hamulicia, który jesienią strzelił 9 goli. Na razie nie ma kto go zastąpić w zdobywaniu bramek. - To pytanie do Adama Majewskiego - powiedział były prezes PZPN w rozmowie z naszym portalem. - Ale to nie trener gra. Pytanie: czy zawodnicy są w stanie wykonać jego zalecenia, zrealizować taktykę. Jak się buduje zespół, to się go nie rozbija w połowie sezonu. Said Hamulić mógł odejść później. Ale jak są finansowe kłopoty, to się sprzedaje najlepszego zawodnika, aby się ratować. Szkoda, że odszedł do Francji, bo miał duże szanse na to, aby zostać królem strzelców ligi. Widać było, że ma talent, dryg i nosa do bramek. Zawsze potrafił znaleźć się w dobrej sytuacji. Miał wyczucie, dobrze przewidywał, jak rywal źle zagrał, to on przechwytywał piłkę. To olbrzymia strata dla zespołu - stwierdził dwukrotny król strzelców ekstraklasy.
Sappinen potrzebuje czasu i cierpliwości
Problemy ze strzelaniem goli miał rozwiązać Rauno Sappinen, który trafił z Piasta Gliwice. Jednak na razie reprezentant Estonii nie może się przełamać. Legenda Stali wierzy w to, że nowy zawodnik w końcu odblokuje magazynek z golami. - Trzeba mu dać trochę czasu, cierpliwości - zaznaczył. - To nie działa tak, że z marszu wchodzisz do nowej drużyny. Tak to potrafią tylko wybitni gracze. Sappinem w końcu znajdzie swoje miejsce. Nie można skreślać zawodnika po dwóch czy trzech meczach - podkreślił Lato na naszych łamach.