Dwa punkty i premia w kieszeni
Były król mundialu dobrze wspomina mecze z Legią. - Zawsze śmiałem się, że jak gramy z Legią, to mamy dwa punkty i premie w kieszeni - przyznał w rozmowie z naszym portalem. - Wiadomo, że bywało różnie, bo też przegrywaliśmy. Ale potrafiliśmy wygrać z Legią 6:0 w Mielcu. Żartowałem wtedy, że trafiliśmy szóstkę w totolotka - stwierdził.
Lato, Lato co ty robisz, na perukę nie zarobisz
Lato wyznał, że kibice z Łazienkowskiej nie przepadali za nim. - Ale te przyśpiewki na mnie nie działały - opowiadał. - Z Legią grało się mi przyjemnie. Kibice śpiewali mi tak: Lato, Lato co ty robisz, na perukę nie zarobisz! A ja im za to „bum”. Po golu pod ich trybunę podbiegałem i chciałem być dyrygentem. Sędzia mnie uspokoił: "panie Grzegorzu proszę nie prowokować kibiców". Odparłem: "nie ma sprawy panie sędzio. Przepraszam, więcej tego nie zrobię". Ale wspomnienia z kibicami Legii ma też dobre - zaznaczył.
Kibice Legii zgotowali mu piękne pożegnanie z kadrą
Pożegnalny występ w reprezentacji Polski Lato rozegrał właśnie w Warszawie. - Kibice przyjęli mnie ciepło w moim ostatnim meczu w kadrze - przypomniał. - Graliśmy na Łazienkowskiej z Belgią. Przyleciałem z Meksyku w ostatniej chwili, na kilka godziny przed meczem do Warszawy. Zdążyłem się odświeżyć i chwilę odpocząć. Gdy schodziłem w końcówce był bezbramkowy remis. Ostatecznie przegraliśmy 0:1. Kibicom należą się podziękowania za wspaniałe pożegnanie, które mi wtedy zgotowali - podkreślił Lato na naszych łamach.