Jose Mari Bakero: Jak widać, wciąż jestem w Polonii

2010-06-25 2:45

Jose Mari Bakero (47 l.) był wściekły, kiedy wyszedł wczoraj ze spotkania z właścicielem Polonii Warszawa Józefem Wojciechowskim (63 l.). Kilka godzin później pojawił się na pierwszym po letniej przerwie treningu stołecznej drużyny, ale myślami był na nim nieobecny.

Przez dwie godziny Hiszpan kręcił się po murawie przemoczony, zasępiony i smutny. Z piłkarzami nie zamienił ani słowa, unikał ich wzroku. Trening poprowadził jego asystent Luis Mila Villarroel.

- Czy wciąż jestem trenerem Polonii? Tak, przecież widać. Zostaję, ale na razie nie zamierzam mówić nic więcej, teraz muszę zabrać się do pracy - powiedział chwilę po treningu "Super Expressowi" Bakero. Nie chciał zdradzić, o czym rozmawiał z prezesem Wojciechowskim i na jakich warunkach zostaje w Polonii.

Na treningu nie pojawił się Paweł Janas (57 l.), który w poniedziałek zerwał umowę z Widzewem Łódź, aby podjąć pracę na Konwiktorskiej. Obejmie funkcję członka zarządu Polonii oraz wiceprezesa ds. sportowych.

W przeciwieństwie do trenera piłkarze Polonii byli podczas treningu w dobrych nastrojach, nie zrażali się nawet intensywnym deszczem i posępną miną Hiszpana. Może byli nawet zbyt zaangażowani, bo podczas walki o górną piłkę Radka Mynara (36 l.) z Rafałem Zembrowskim (19 l.) temu pierwszemu polała się krew z łuku brwiowego i pojechał do szpitala na zakładanie szwów.

Najnowsze