Konia z rzędem temu, kto przed sezonem stawiał na to, że Piast Gliwice będzie walczył o tytuł mistrza Polski. Dodatkowe miliony na konto dla tego, kto sądził, że wieczny rezerwowy Jakub Szmatuła stanie się liderem zespołu Radoslava Latala. Bramkarz, który cierpliwie czekał na swoją szansę, wybronił kilka arcyważnych punktów ekipie ze Śląska i sprawił, że do ostatniej kolejki "Piastunki" mają szansę na wywalczenie tytułu mistrza Polski. Urodzony w Poznaniu 35-latek stara się nie pompować balonika, choć zdaje sobie sprawę, że niedziela może być historycznym dniem dla jego klubu. - Wicemistrzostwo to wielka sprawa. Wiadomo jednak, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Jesteśmy świadomi tego, co osiągnęliśmy i nikt tego już nam nie odbierze. A teraz możemy zrobić już tylko coś więcej - powiedział w rozmowie z oficjalną stroną internetową Piasta.
Losy mistrzostwa Polski rozstrzygną się w najbliższą niedzielę. Przed ostatnią kolejką na pozycji lidera znajduje się Legia Warszawa. Stołeczny zespół w spotkaniu kończącym sezon podejmie przy ulicy Łazienkowskiej Pogoń Szczecin, dla której rywalizacja z warszawianami będzie miała wyłącznie charakter prestiżowy. Drugi w tabeli, mający tyle samo punktów co zespół Stanisława Czerczesowa, Piast na własnym boisku zmierzy się z mającym zapewniony awans do Ligi Europy Zagłębiem Lubin. Początek meczów o godzinie 18:00.