Beenhakker najpierw polecił Wojciechowskiemu kandydata na trenera Polonii. Zgodnie z sugestią Holendra został nim jego rodak - Theo Bos. Już wtedy przy Konwiktorskiej pojawił się Jan de Zeeuw, ale początkowo miał pełnić dość poślednią rolę.
Przeczytaj koniecznie: Luiza Hryniewicz z basenu do Playboya nago - GALERIA+WIDEO
- Zostałem poproszony do pracy, bo znam polskie realia, mogę też tłumaczyć - mówił skromnie de Zeeuw w wywiadzie dla "Polska. The Times". Minęło jednak raptem kilka tygodni, a znany międzyinnymi z hurtowego handlu truskawkami, Jan de Zeeuw zastąpił Pawła Janasa w roli dyrektora sportowego.
Zaufanie Wojciechowskiego do Beenhakkera może dziwić. Leo nie ma ostatnio najlepszej passy. Z polską kadrą rozstawał się w niesławie, a w roli dyrektora technicznego sprowadził wielki Feyenoord Rotterdam na dno tabeli ligi holederskiej. Ciekawe, czy nieformalne doradzanie Polonii przez Leo również nie skończy się katastrofą.