Nowy prezes wykonał dobrą robotę
Widzew formalnie bez prezesa pozostawał niespełna od tygodnia, kiedy rada nadzorcza odwołała Mateusza Dróżdża, który kierował klubem z Łodzi od blisko dwóch lat. Za jego kadencji drużyna awansowała do ekstraklasy. Teraz zastąpi go Michał Rydz, który od 1,5 roku pełnił funkcję wiceprezesa klubu. Odpowiadał także za marketing, sprzedaż oraz komunikację. Drugą osobą w zarządzie będzie Maciej Szymański, który w klubie z al. Piłsudskiego pracuje od 2019 roku i zajmował się stroną sportową. Był szefem Akademii Widzewa oraz dyrektorem ds. rozwoju sportu. - Do obu tych osób mam pełne zaufanie - powiedział Tomasz Stamirowski, większościowy właściciel klubu na konferencji prasowej. - Wiem, jak dobrą robotę wykonał Michał Rydz po stronie przychodowej. Teraz zapewni nam kontynuację tego, co było dobre, przy pewnym wyeliminowaniu tego, co było złe. Jeśli chodzi o Macieja Szymańskiego, to będzie on odpowiadał za rozwój sportu, infrastrukturę i technologię. To są dla mnie bardzo ważne kwestie – zaznaczył.
Mają zaufanie do trenera Niedźwiedzia
Większościowy właściciel Widzewa zapewnił, że mimo bardzo słabej wiosny w wykonaniu drużyny pełne zaufanie władz klubu ma obecny szkoleniowiec. - Pracujemy dalej z Januszem Niedźwiedziem. Mamy pełne zaufanie do tego trenera. Jest pełne zaufanie, że będzie wyciągał wnioski. Uważamy, że Janusz Niedźwiedź jest bardzo dobrym trenerem – podkreślił i dodał: - Musimy wzmocnić kadrę. Uważam, że mamy dobrą drużynę, ale ona wymaga wzmocnienia. Dwa-trzy transfery to za mało. (…) Nie oczekuję walki o puchary, ale przekaz, że walczymy o utrzymanie przez najbliższe dwa lata, jest dla mnie nie do zaakceptowania przy tych nakładach. Stać nas na co najmniej środek tabeli – tłumaczył.