Deniss Rakels: Jestem najmłodszym królem w historii - WYWIAD

2011-02-12 3:00

Zabiegał o niego bogaty Rubin Kazań, ale wybrał Zagłębie Lubin. Łotewski napastnik Deniss Rakels (19 l.) chce najpierw rozwinąć się i wypromować w polskiej lidze, a potem wyruszyć na podbój Europy Zachodniej. Najchętniej do Niemiec.

Super Express: - Dlaczego odrzuciłeś ofertę rosyjskiego Rubina?

Deniss Rakels: - To wielki klub, ale w tym momencie nie mogę patrzeć tylko na pieniądze. Nie byłby to dla mnie dobry wybór. Poza tym do Kazania jest strasznie daleko.

- Co przesądziło zatem o wyborze Zagłębia Lubin?

- Uznałem, że w Polsce mam większe szanse na regularne występy i rozwój. Poza tym moi rodzice mają tutaj wielu znajomych i dzięki temu znam wasz kraj dobrze. Rodzina ze strony ojca mieszka w Warszawie i w okolicach Wrocławia. Ponadto mam miłe wspomnienia z Polski. W 2009 roku z Metalurgiem Lipawa wygraliśmy turniej juniorów w Szczecinie, a ja zostałem królem strzelców i najlepszym zawodnikiem.

Przeczytaj koniecznie: Transfery. Łotysz Deniss Rakels w Zagłębiu Lubin

- Byłeś również na testach w Sampdorii Genua. Dlaczego odmówiłeś Włochom?

- W Sampdorii zaliczyłem testy, zarówno piłkarskie, jak i medyczne. Jednak mój były klub, Metalurg Lipawa, nie porozumiał się z Włochami w sprawie warunków transferu.

- W 2010 roku jako 18-latek z 18 golami zostałeś najlepszym strzelcem na Łotwie. Czy to pierwszy taki przypadek w twoim kraju?

- Tak, jestem najmłodszym piłkarzem w historii ligi łotewskiej, który został królem strzelców. Jednak to już przeszłość. Powtarzam sobie: Deniss, nie myśl o tym, czego już dokonałeś, myśl o tym, co jeszcze możesz zrobić. Teraz jestem w Polsce i jestem optymistą. Wierzę, że w rundzie wiosennej Zagłębie będzie pięło się w górę tabeli, a ja będę miał udział w sukcesach klubu. Zdaję sobie sprawę z tego, że będą duże oczekiwania wobec mnie, a napastnika rozlicza się z bramek. Ale dobrze radzę sobie z presją i jestem pełen entuzjazmu. Polska to dla mnie duży krok naprzód. Podchodzę z respektem, ale nie boję się wyzwań. Wierzę w siebie, bo zawsze potrafiłem zdobywać bramki. Tak jak moi idole z dzieciństwa - Rivaldo i Andriej Arszawin.

- W której lidze widzisz się w przyszłości?

- Zawsze interesowałem się niemiecką Bundesligą. Podoba mi się ten styl gry, oparty na przygotowaniu fizycznym, na walce przez 90. minut. Od dziecka jestem kibicem Borussii Dortmund. Wiem, że teraz w Dortmundzie występuje trzech reprezentantów Polski. Może kiedyś dołączy do nich Łotysz Rakels?

Najnowsze