Wyniki sparingów rozegranych w Austrii nie napawają fanów śląskiej drużyny optymizmem. „Nie jest wesoło, kiedy cię leją 4:0 czy 5:0, ale – po pierwsze – w grach kontrolnych chodzi o to, by się uczyć, po drugie – nasi rywale to ekipy budowane za zupełnie inne pieniądze” – podsumowywał serię gier kontrolnych w rozmowie z „Super Expressem” trener Jan Urban, nie zamierzając bynajmniej podsycać fatalistycznych prognoz snutych przez niektórych kibiców w mediach społecznościowych.
Wspomnianą porażkę 0:5 zabrzanie ponieśli w meczu z Schalke 04 Gelsenkirchen. Mecz rozegrano w Mittersill, na trybunach zasiadło kilkudziesięciu sympatyków Górnika i… około tysiąca fanów Schalke. Lukas Podolski, doskonale znający klimaty podobnych gier z czasów swych występów w Bundeslidze, zwrócił uwagę na marketingową stronę takiego przedsięwzięcia.
Jeszcze jedna twarz Lukasa Podolskiego
- Plakaty, bandy reklamowe, sprzedaż pamiątek… - a to wszystko wyłącznie przy meczu sparingowym. Za jedną z bramek ustawiony był klubowy fan-shop, w którym sprzedawano koszulki i inne pamiątki Schalke. Tak samo powinno to wyglądać w przypadku Górnika, bo przecież kibiców zabrzańskich na trybunach też nie brakowało – podkreślał Pold podczas spotkania z mediami nie kryjąc przekonania, że na sprzedaży klubowych pamiątek nawet 900 km od Zabrza mógłby dobrze zarobić.
Podolski mówi o lekcji wyniesionej z obozu w Austrii.
- Gdyby wystawiono podobne stoisko z naszymi koszulkami, pewnie z 50 sprzedano by od razu. Austriacy czy Niemcy – którzy mają w kieszeni euro, a nie złotówki – chętnie by za taką pamiątkę zapłacili – zauważał mistrz świata. - Wiem, że możliwości finansowe, budżet na takie akcje to rzeczy nieporównywalne w przypadku Górnika i Schalke. Ale da się to zrobić; może nie takim poziomie, ale da się.
Rola Podolskiego w Górniku dalece wykracza poza boiskowe występy. Mistrz świata sam przypominał, że w ubiegłym sezonie miał wpływ na klubowy budżet. „Trzech sponsorów na koszulki Górnika ja przywiozłem z Niemiec” – zaznaczał w rozmowie z „Super Expressem”. Teraz – jak widać – postanowił także podpowiedzieć co nieco klubowi w dziedzinie promocji i marketingu.
- Mamy prezesa, mamy i szefa marketingu – Poldi podkreślał z uśmiechem, że nie dybie na żadne z tych stanowisk. Jego refleksje mają jedynie posłużyć rozwojowi Górnika w tej materii. - Zwracam tylko uwagę, jak to wygląda w przypadku Schalke. Ja to znam z Bundesligi, chłopaki z klubu zobaczyli to być może po raz pierwszy – podsumowywał Podolski.
Podolski w swoich mediach społecznościowych przez cały czas zgrupowania zamieszczał filmiki, prezentujące nie tylko pracę czysto sportową, wykonywaną na zgrupowaniu w Kitzbühel, ale i urywki z czasu wolnego – jak choćby ten poniżej. Cieszyły się one wielką popularnością. Konto Poldiego na Instagramie śledzi ponad 5,5 mln ludzi, a dzięki oznaczaniu Górnika w takich postach nazwa zabrzańskiego klubu trafia do wielu nowych odbiorców na całym świecie.