Raków ma najmocniejszą kadrę
Dawid Szwarga przejął zespół po Marku Papszunie, który wprowadził drużynę z drugiej ligi na szczyt ekstraklasy. To on zbudował potęgę ekipy spod Jasnej Góry. Jednak w trakcie ubiegłego sezonu sezonu, który zakończył jako mistrz Polski, zdecydował o odejściu. Jego obowiązki powierzono właśnie Dawidowi Szwardze. - Nie chcę być niemiły, ale nie jestem przekonany, czy ten projekt w ogóle się rozpoczął - napisał Kamil Kosowski w felietonie na łamach "Przeglądu Sportowego". - Trener Szwarga przejął gotowy zespół po Marku Papszunie. Nie musiał budować drużyny, tak jak to robi od wielu miesięcy Adrian Siemieniec w Białymstoku, tylko miał w Częstochowie mocną kadrę. Uważam, że najsilniejszą w lidze - tłumaczył.
Szwarga w oczach prezesa zasłużył
Były kadrowicz docenia pracę wykonaną przez Dawida Szwargę, ale uważa, że pracował na fundamentach, które zbudował jego poprzednik. - Szwarga zluzował, wprowadził nowe zasady w szatni i na początku wyglądało to obiecująco - oceniał Kosowski na łamach "Przeglądu Sportowego". - Nie możemy jednak powiedzieć, że jest to jakiś projekt, bo zespół nie zmienił systemu gry, nie zdobywa więcej bramek i wcale nie gra lepiej. Być może Szwarga założył za duże buty, choć pewnie w oczach prezesa zasłużył na to, żeby prowadzić zespół w lidze oraz europejskich pucharach - dodał były pomocnik reprezentacji Polski.