Karol Linetty: Euro 2016 jest moim marzeniem

2016-02-16 8:38

Gracz Lecha Poznań i reprezentacji Polski Karol Linetty (21 l.) rozpoczął rok bardzo efektownie. W wygranym 5:2 meczu z Termalicą zagrał jako ofensywny pomocnik i trzy razy otworzył kolegom drogę do bramki. Nam zdradził, że zawsze ciągnęło go bardziej do przodu.

"Super Express": - Miałeś już kiedyś trzy asysty w jednym meczu?

Karol Linetty: - Raz w juniorach mi się to udało. To na pewno cieszy i dodaje pewności siebie. Najbardziej cieszy mnie jednak to, że cały zespół zapracował na zwycięstwo i gonimy lidera.

- Masz nową rolę, jak się z tym czujesz?

- Miałem proste zadanie - pomagać chłopakom z przodu, strzelić gola albo zanotować asystę. Za każdym razem, kiedy miałem piłkę, starałem się szybko obrócić w stronę bramki i grać do przodu. Dzisiaj to się udawało.

- Kusi cię gra bardziej ofensywna?

- Zawsze chciałem grać trochę wyżej, asystować, strzelać bramki. I to w dodatku przy takiej publiczności na trybunach! Moje marzenia właśnie się spełniają, trzeba łapać je garściami!

- Czujesz wzruszenie?

- Nie, chyba bardziej motywację do dalszej pracy. Było przecież sporo momentów, w których mogłem strzelić gola i powinienem zachować się dużo lepiej.

Zobacz: Lech Poznań - Termalica Nieciecza 5:2. Karol Linetty SHOW!

- Chyba za dużo faulowałeś...

- Niestety, czasem nie potrafię odpuścić, daję z siebie wszystko. Walczę o każdą piłkę na całego. Nie ma we mnie żadnej agresji, to po prostu bój o każdy centymetr boiska. Po faulu zawsze przepraszam rywala, po meczu pytam, czy wszystko w porządku i przybijamy piątkę. Po prostu gramy w piłkę.

- W Lechu wyrastasz już na lidera..

- Powoli zdaję sobie z tego sprawę, ale przecież wszyscy pracujemy na sukcesy. Jeden za drugiego walczy, każdy wie, co ma robić na boisku i to nam daje siłę.

- Taki początek roku, w którym rozegrane zostaną mistrzostwa Europy, jest chyba wymarzony?

- Na pewno Euro jest moim marzeniem. Trzeba być zdrowym i utrzymać formę. Fajnie to się zaczęło, nie mam nic przeciwko, żeby tak było dalej. Muszę jednak w każdym spotkaniu udowadniać, że to nie przypadek. Czeka mnie dużo pracy.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze