Sceny grozy w polskiej piłce nożne. Jak donosi Szymon Jadczak z "Wirtualnej Polski", bramkarz Puszczy Niepołomice - Kewin Komar, został pobity przez pseudokibiców, którzy najprawdopodobniej utożsamiali się z barwami Wisły Kraków. Do zajścia miało dojść na festynie, gdzie piłkarz został rozpoznany przez fanatyków z grupy "Młoda Ferajna". Po wszystkim trafił do szpitala, gdzie usłyszał dalsze groźby. Gdy wrócił do domu, bandyci przyjechali do niego i zaczęli mu grozić maczetami.
Przerażające sceny. Bramkarz Puszczy Niepołomice pobity przez pseudokibiców
20-letni bramkarz miał pojechać do Nowego Wiśnicza, aby wziąć tam udział w festynie. Został jednak rozpoznany przez kibiców Wisły Kraków, którzy pobili go, krzycząc, że jest to zemsta za baraż do Ekstraklasy, w którego trakcie ekipa Białej Gwiazdy przegrała z drużyną z Niepołomic. Komar zdołał uciec, a pomocy udzielili mu strażacy. To jednak nie koniec incydentu - golkiper trafił do szpitala w Bochni, gdzie spotkał jednego z pseudokibiców, który zagroził mu, że jeśli zgłosi sytuację, to zaatakują go w jego własnym domu. Przerażony Komar miał wtedy bronić się i powiedział lekarzowi, że urazu ręki nabawił się poprzez uderzenie w ścianę. Milczenie i brak zeznań nie pomogły jednak piłkarzowi Puszczy, który po powrocie do domu został odwiedzony przez kiboli, uzbrojonych w maczety. Z tego co wiadomo, Komar nie zagra do końca rundy, a dziś ma złożyć zeznania na policji.