Przed meczem w Niecieczy Śląsk był niezwykle zmotywowany, by wreszcie zgarnąć komplet punktów. Przede wszystkim dlatego, że ta sztuka nie udawała się wrocławianom w trzech poprzednich spotkaniach. Porażki z Ruchem Chorzów (0:2), Jagiellonią Białystok (1:4) i Piastem Gliwice (3:4) podrażniły ambicje zespołu Jana Urbana, który w starciu z Termaliką chciał wygrać i choćby na chwilę podskoczyć w tabeli LOTTO Ekstraklasy.
Gospodarze jednak przyzwyczaili, że u siebie grają całkiem nieźle. A ponadto są przecież jedną z rewelacji tego sezonu, bo mimo słabszych meczów w 2017 roku wciąż utrzymują się w czołówce tabeli. Śląsk zdawał się w ogóle nie patrzeć na statystyki i od pierwszej minuty ruszył na rywali. Już w 5. minucie spotkania bramkę na 1:0 dla gości strzelił niezawodny ostatnio Robert Pich po efektownej asyście Rioty Morioki, który prostopadłym podaniem odnalazł kolegę w polu karnym. Termalica błyskawicznie dostała mocny cios, ale równie szybko się po nim otrząsnęła i sama ruszyła do odrabiania strat. Gol wyrównujący padł już w 18. minucie, a jego autorem był Artem Putiwcew. I trzeba przyznać, że była to bramka kuriozalna. Z rzutu wolnego strzelał Roman Gergel, piłkę odbił obchodzący tego dnia 36. urodziny Mariusz Pawełek, ale zrobił to bardzo pechowo. Futbolówka trafiła w słupek, ponownie w bramkarza Śląska i wyszła w pole, gdzie dopadł do niej Ukrainiec i strzałem z bliska dał remis gospodarzom.
Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ już zmianie, a po przerwie to Śląsk był stroną przeważającą. Goście próbowali różnymi sposobami - akcjami środkiem czy dośrodkowaniami ze skrzydeł - ale wciąż czegoś brakowało. Dobre sytuacje marnowali m.in. Morioka czy Piotr Celeban, ale co się odwlecze, to nie uciecze. W 84. minucie spotkania podopieczni Jana Urbana krótko rozegrali rzut rożny, wrzutkę z bocznej strefy boiska przedłużył Łukasz Zwoliński, a akcję zamknął Adam Kokoszka, który huknął z powietrza nie do obrony. Tym samym wrocławianie zgarnęli w Niecieczy trzy punkty i wygrali pierwsze spotkanie po trzech porażkach z rzędu. Przynajmniej na chwilę wyprzedzili w tabeli Cracovię, która swój mecz gra w niedzielę. Termalica wciąż jest na szóstej pozycji, ale jeszcze dziś może się z nią pożegnać. Jeśli Wisła Kraków wygra z Wisłą Płock, wyprzedzi Bruk-Bet.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Śląsk Wrocław 1:2 (1:1)
Bramki: Artem Putiwcew 18 - Robert Pich 5, Adam Kokoszka 83
Żółte kartki: Guilherme - Augusto Pereira Loureiro, Aleksandar Kovacevic
Oceny w skali 1-5
Termalica Nieciecza: Pilarz 3 – Fryc 2, Osyra 3, Putiwcew 3, Guilherme 2 – Babiarz 3, Kupczak 2 – Gergel 2 (72. Mikovič 2), Stefanik 3, Miśak 2 (59. Guba 2) – D. Nowak 2 (61. Gutkovskis)
Śląsk Wrocław: Pawełek 3 – Dankowski 3, Celeban 3, Kokoszka 4, Augusto Pereira Loureiro 2 – Kovacević 3, Stjepanović 3 – Roman 4, Morioka 4 (80. Riera), Pich 4 – Zwoliński 1 (85. Biliński)