Gdy tylko na świecie wybuchła pandemia koronawirusa, media zaczęły obiegać także i przypadki wykrycia zakażenia chorobą wśród zawodników. Z problemem zmierzyło się m.in. dwóch reprezentantów Polski - Bartosz Bereszyński oraz Sebastian Szymański. W przypadku PKO Ekstraklasy długo jednak nie pojawiały się informacje o jakichkolwiek zakażeniach. Aż nadszedł przełom lipca i sierpna - ta kwestia uległa teraz znacznej zmianie.
Jan Tomaszewski po powrocie Artura Boruca: w tym temacie mam tylko jedno słowo pod adresem Legii
Jako pierwszy klub z problemem wykrycia koronawirusa w szeregach swoich piłkarzy musiała się zmierzyć Wisła Płock. Dziennikarz Mateusz Borek z "Kanału Sportowego" poinformował, że zachorował napastnik "Nafciarzy", Karol Angielski. Treningi drużynowe zespołu natychmiast zostały przerwane do czasu wyjaśnienia sytuacji i przeprowadzenia badań. Teraz podobnemu kłopotowi musi sprostać także czwarta drużyna ubiegłego sezonu, Lechia Gdańsk.
- W związku ze zdiagnozowaniem COVID-19 w zespole, zajęcia zostały przerwane. Na dalsze decyzje musimy poczekać - powiedział portalowi sport.trojmiasto.pl dyrektor Biura Komunikacji i Marketingu oraz rzecznik prasowy Lechii, Arkadiusz Bruliński.
Wisła Płock i Lechia Gdańsk muszą zatem obecnie sprostać kłopotom, które powstały w wyniku wykrycia zakażenia w ich zespołach. Czternaście pozostałych drużyn PKO Ekstraklasy kontynuuje treningi zgodnie z planem.