Korona Kielce

i

Autor: archiwum se.pl

Korona Kielce - Śląsk Wrocław. Złupili lidera pobiją mistrza?

2013-03-02 3:00

Nazywają ich bandytami, rzeźnikami, brutalami, ale oni nic sobie z tego nie robią. Piłkarze Korony Kielce są groźni dla każdego. W poprzedniej kolejce pokonali 3:2 lidera Legię Warszawa. Teraz szykują się na mistrza Polski - Śląsk Wrocław.

- Nasza siła to serducho do gry - mówi "Super Expressowi" napastnik Korony, Maciej Korzym (25 l.). - Kiedy jednemu nie idzie, drugi zaraz biegnie mu pomóc.

Trener Leszek Ojrzyński (41 l.) mówi o nich "moja banda". Inni szkoleniowcy zarzucają kieleckim piłkarzom to, że grają zbyt ostro, nawet brutalnie.

- A niech wyzywają nas, że jesteśmy "bandą świrów". Nam to nie przeszkadza, stylu nie zmienimy - zaznacza w rozmowie z nami Paweł Golański (31 l.) i dodaje: - W meczu z Legią nie było z naszej strony złośliwości. Graliśmy twardo, nieustępliwie, ale fair. To nie było przypadkowe zwycięstwo. W pełni na nie zasłużyliśmy.

Prawy obrońca Korony zdradza także, w czym tkwi sukces kieleckiej drużyny.

- Przed każdym meczem słuchamy polskiego hip-hopu - mówi. - M.in. takich zespołów, jak PC Park czy Bezimienni. Słowa z ich utworów motywują nas do walki. Trafiają do nas, bo mówią o tym, aby w życiu nie poddawać się, do końca walczyć o zwycięstwo.

Korona w starciu ze Śląskiem nie będzie faworytem. Ale piłkarzy to tylko mobilizuje.

- Dlaczego mielibyśmy nie pokonać mistrza Polski? - zastanawia się Korzym. - Wierzymy w siebie i pokazaliśmy już w meczu z Legią, że stać nas na wiele. Wyznaczamy sobie ambitne cele. Utrzymanie w lidze to minimum, teraz myślimy o awansie do pierwszej dziesiątki w tabeli (Korona jest 12. - red.). Kiedy już to zrobimy, pomyślimy, co dalej.

Golański podkreśla, że po wygranej nad Legią morale zespołu poszło w górę. - Śląsk podejdzie teraz do nas z respektem - analizuje. - Bo Legia przyjechała pewna siebie i wydawało jej się, że to wystarczy do triumfu. Pokonaliśmy ją determinacją. Bardziej od niej chcieliśmy wygrać. Śląsk to aktualny mistrz Polski, ale... Korona ponownie ma ochotę zgarnąć całą pulę.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze