Srdjan Plavšić do ekipy częstochowskiej dołączył w lipcu ub. roku, po kilku sezonach spędzonych w lidze czeskiej. Były (jeden występ w 2017 roku) reprezentant Serbii za naszą południową granicą występował w Sparcie i Slavii z Pragi oraz w Baniku Ostrawa. Z Rakowem podpisał umowę do końca czerwca 2026.
O pewne miejsce w szeregach częstochowskiej jedenastki na razie wciąż walczy, zbierając „liczby”. Jesienią zdobył jedną bramkę i zaliczył dwie asysty. W miniony weekend, w spotkaniu z Piastem, dał jednak dobrą zmianę. To po jego dośrodkowaniu inny rezerwowy, Ante Crnac, wyrównał stan meczu na 1:1, co było sygnałem do ataku dla Rakowa, który ostatecznie w doliczonym czasie gry zdołał przechylić szalę na swoją korzyść (3:1).
Tańca wokół stadionu mistrza Polski ciąg dalszy. Władze miasta podjęły konkretną decyzję, padły słowa o obietnicach byłego premiera
Na kolejne „wpisy w protokół” serbski skrzydłowy będzie musiał jednak poczekać. Jak oficjalnie poinformował klub, 28-latek zakończył środowy trening z urazem. „Niestety, badania wykazały zerwanie więzadła pobocznego przyśrodkowego w kolanie” - czytamy w komunikacie. Oznacza to co najmniej trzymiesięczny rozbrat z boiskami ligowymi. Niewykluczone więc, że Serba już w tym sezonie na murawie nie zobaczymy: ostatnia kolejka ekstraklasy zaplanowana jest na 25 maja.