Bogusław Leśnodorski na podobne wyznanie zdecydował się na Twitterze. Wpisał się tym samym w zachowanie sympatyków warszawskiej ekipy, którzy w ramach protestu, postanowili nie oglądać ostatnich minut starcia w Poznaniu. Zwyczajnie opuścili trybuny i postanowili złapać szybszy pociąg do stolicy.
Upokorzony jestem...wyłączam tel i pije:(((
— B(L)1916 (@BL_1916) lipiec 10, 2015
Podobnej reakcji trudno się dziwić. Przewaga Lecha nad Legią - wnioskując przynajmniej tylko po piątkowym spotkaniu - rośnie w tempie wręcz porażającym. Poznaniacy wygrywali z warszawianami już wiosną, ale podobnej miazgi jak w Superpucharze Polski, kibice obu ekip nie widzieli już dawno.
Lech zmasakrował Legię w Poznaniu
Wielkopolanie wygrali 3:1. Mogli wyżej. Dogodne sytuacje strzeleckie zmarnował między innymi nowy nabytek "Kolejorza" Marcin Robak. Legia tymczasem wyglądała, jakby przede wszystkim nie miała pomysłu na grę. Henning Berg zdecydował się wystawić na otwarcie sezonu czterech stoperów, ale żaden z nowych nabytków (między innymi reprezentant Polski Michał Pazdan) nie zdał egzaminu. Zawodnicy ze stolicy zostali przede wszystkim rozbici w strefie środkowej, gdzie wręcz cudowne spotkanie rozegrał Karol Linetty.
Legia ma swojego Zlatana
Nic więc dziwnego, że po meczu nastroje w szatni "Wojskowych" dalekie były od ideału. - Ta porażka pokazuje, w jakim jesteśmy miejscu - stwierdził Łukasz Broź.
Szykują się kolejne wzmocnienia Legii? Mogą być niezbędne.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail