Zamiast niebezpiecznej "armaty", Artiom Rudniew przypominał raczej "pistolecik", i to nabity ślepymi nabojami. Łotysz albo strzelał niecelnie, albo przegrywał wojnę psychologiczną z bramkarzem GKS-u Łukaszem Sapelą. Ten drugi jest jednym z głównych architektów niespodziewanego triumfu bełchatowian w Poznaniu.
Lech grał zdecydowanie za słabo, jak na drużynę, która marzy o zdobyciu tytułu mistrza Polski. Na pochwały zasługuje jedynie Aleksandyr Tonew, który próbowal mocnych i dość groźnych strzałów z każdej pozycji. Nie miał jednak szczęścia.
Przeczytaj koniecznie: Lech Poznań - GKS Bełchatów, wynik 0:1. Dawid Nowak obudził GKS, uśpił Lecha! Zapis relacji NA ŻYWO w internecie
Zawodnicy GKS-u grali z większą determinacją, co przyniosło szczęśliwe dla nich efekty w ostatnich fragmentach spotkania.
Sporo biegał Kamil Kosowski, aktywny był Grzegorz Fonfara, powstrzymać nie pozwalał się Miroslav Bożok. Ale na największe słowa uznania zasłużył ten, który na boisko wszedł kwadrans przed końcem meczu - Dawid Nowak.
Marcin Kamiński podarował Nowakowi okazję bramkową i zwycięstwo w prezencie, a napastnik GKS-u z tego prezentu skorzystał. Nowak pokazał kolegom, co to znaczy skuteczność.