8 sierpnia we Wrocławiu, w pierwszym spotkaniu pomiędzy tymi zespołami, padł remis 1:1. Gospodarze wygrywali po uderzeniu Dino Stigleca w 33 minucie, wyrównał strzałem głową w piątej minucie doliczonego czasu Tomasz Makowski, który w sobotę nie znalazł się nawet w meczowej „20”. Tym razem gdańszczanie odnieśli pewne zwycięstwo, a prowadzenie objęli w 22. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego (był to piąty korner gospodarzy) Durmusa piłkę przedłużył Mario Maloca, a zamykający akcję Jakub Kałuziński także głową z bliska umieścił ją w siatce. Było to inauguracyjne trafienie niespełna 20-letniego środkowego pomocnika w ekstraklasie.
Z kolei w 14. minucie ładnie z dystansu przymierzył Flavio Paixao, jednak bramkarz Śląska Michał Szromnik popisał się skuteczną interwencją. W pierwszej połowie akcjom przyjezdnych wyraźnie brakowało wykończenia i tylko raz zagrozili oni w tym fragmencie rywalom. Tuż przed przerwą z ostrego kąta strzelił Piasecki, ale Dusan Kuciak nie dał się zaskoczyć. Po wznowieniu gry wrocławianie nie sprawiali wrażenia szczególnie zdeterminowanych, aby odrobić straty. Z impetem zaatakowali natomiast biało-zieloni. Szromnik musiał bronić uderzenia Conrado i Durmusa, sporo piłek posyłanych również było w pole karne Śląska z dośrodkowań.
Lukas Podolski wprawił kibiców Górnika Zabrze w euforię! Zadecydowały ostatnie minuty!
I w 58. minucie gdańszczanie podwyższyli prowadzenie. Po centrze z rzutu wolnego Durmusa Michał Nalepa z dwóch metrów pokonał golkipera gości – po uderzeniu środkowego defensora Lechii piłka odbiła się jeszcze od słupka. W 64. minucie trener Śląska Jacek Magiera przeprowadził potrójną zmianę, jego drużyna zaczęła śmielej poczynać sobie w ofensywie, ale nie zdołała odmienić losów rywalizacji.
Niewiele jednak brakowało, aby w 71. minucie wrocławianie strzelili kontaktowego gola. W słupek strzelił rezerwowy Caye Quintana, a siedem minut później, po stracie Marco Terrazzino, na bramkę gospodarzy popędził Jastrzembski, ale Kuciak wygrał pojedynek sam na sam. W 89. minucie, czyli tuż po wejściu na murawę, bliski szczęścia był Łukasz Zwoliński, jednak Szromnik zapobiegł utracie trzeciej bramki. A w drugiej minucie doliczonego czasu po stracie Diogo Verdaski rezerwowy napastnik gdańskiego zespołu trafił w boczną siatkę.
Udany start Legii a jeszcze lepszy Wszołka. Wszedł i ustalił wynik meczu [WIDEO]
Obie bramki dla gospodarzy padły po stałych fragmentach, a asystował skrzydłowy Ilkay Durmus. Z nowych piłkarzy w Lechii zadebiutował prawy obrońca David Stec, natomiast w Śląsku ofensywni zawodnicy Dennis Jastrzembski i Fabian Piasecki.
Lechia Gdańsk - Śląsk Wrocław 2:0 (1:0)
Bramki:
1:0 Jakub Kałuziński (22-głową), 2:0 Michał Nalepa (58)
Żółte kartki:
Szymon Lewkot, Krzysztof Mączyński (Śląsk) - Marco Terrazino (Lechia)
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 6 431
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - David Stec, Mario Maloca, Michał Nalepa, Conrado - Joseph Ceesay (81. Filip Koperski), Jarosław Kubicki, Jakub Kałuziński (76. Jan Biegański), Maciej Gajos (76. Marco Terrazzino), Ilkay Durmus (87. Rafał Pietrzak) - Flavio Paixao (87. Łukasz Zwoliński)
Śląsk Wrocław: Michał Szromnik - Łukasz Bejger, Wojciech Golla, Diogo Verdasca - Patryk Janasik (82. Jakub Iskra), Szymon Lewkot (64. Krzysztof Mączyński), Petr Schwarz, Dino Stiglec (64. Marcel Zylla) - Robert Pich (64. Caye Quintana), Fabian Piasecki (82. Adrian Łyszczarz), Dennis Jastrzembski