Wisła Kraków wyglądała tak, jakby z początku nie dojechała na to spotkanie. To gospodarze od pierwszego gwizdka atakowali i po kilku nieudolnych próbach wreszcie udało im się przypieczętować przewagę. Zły pewnie będzie na Flavio Paixao Sławomir Peszko, który odwalił całą robotę w akcji na 1:0. Skrzydłowy minął rywala, zszedł do środka, huknął w kierunku dalszego słupka bramki rywali, a Portugalczyk tylko musnął piłkę i to jemu zaliczono bramkę. Piłka wpadłaby i bez jego udziału.
Na swoje szczęście Wisła przebudziła się po przerwie. W 58. minucie piękną bramkę na remis zdobył Rafał Boguski. Delikatnym przyjęciem zmylił obrońcę i strzałem z woleja umieścił piłkę w siatce. Goście nie poszli za ciosem. Nie wykorzystali chwili słabości Lechii i to się zemściło. Dziesięć minut później Flavio znów wpisał się na listę strzelców, a tuż przed końcem meczu wynik ustalił jego brat - Marko Paixao.
Lechia Gdańsk - Wisła Kraków 3:1 (1:0)
Bramki: F. Paixao 30, 68, M. Paixao 89 - Boguski 58
Lechia: Milinković-Savić – Wawrzyniak, Janicki, Maloca – Gamakov (63. M. Paixao), Chrapek, Krasić, Wolski (59. Stolarski), Peszko (83. Wojtkowiak) – F. Paixao, Kuświk
Wisła: Załuska – Głowacki, Cywka, Guzmics, Pietrzak, Sadlok (71. Ondrasek) – Boguski, Popović (58. Zachara), Brlek, Małecki – Paweł Brożek
Żółte kartki: F. Paixao, Wawrzyniak, Peszko - Małecki, Brlek, Głowacki.