Niels Frederiksen

i

Autor: Art Service/Super Express Niels Frederiksen nie mógł uwierzyć w to, co widzi z ławki...

Gorrrrąca krytyka!

Ten trener też nie gryzł się w język. Zagotował się po meczu aż do granicy niecenzuralnych słów

2025-02-10 16:43

To była absolutnie niezwykła kolejka. Porażki w 20. serii gier poniosły cztery czołowe kluby ekstraklasy. Nie wszyscy szkoleniowcy topowych drużyn zdołali opanować nerwów na widok boiskowych wydarzeń. Niels Frederiksen na przykład po wpadce poznaniaków w Gdańsku ich występ określił jasno i dosadnie.

Już w sobotę nerwy poniosły Goncalo Feio. Po końcowym gwizdku nie miał wielkich pretensji do swej drużyny. Za to już wcześniej – w przerwie spotkania z Piastem – starł się gwałtownie w sędzią Szymonem Marciniakiem. Poleciało „grube” słowo, trener legionistów nie mógł zrozumieć, dlaczego sędziowski zespół uznał bramkę dla rywali.

Przegrana Legii okazała się obrazem większej całości w ekstraklasowej rywalizacji. Czołowy kwartet tabeli w ten weekend zdobył… zero punktów! Okrągłe zero – powtórzmy! Rywalizacja o mistrzostwo i miejsce na podium niemal natychmiast więc określona została mianem „wyścigu żółwi”.

Największe rozczarowanie swym kibicom zafundował poznański Lech. Lechia ma ogromne problemy finansowe i organizacyjne, a jednak – jako przedostatni zespół tabeli – zdołała ograć jej lidera! „Wiedziałem, że odbudujemy naszą markę, że wszystko znów będzie się zazębiać” – mówił w rozmowie z „Super Expressem” po zakończeniu rundy jesiennej Radosław Murawski.

Ale w Gdańsku w grze Kolejorza nie zazębiało się nic! Niedawne słowa Piotra Reissa, zapisane na naszych łamach („Lech jest numerem 1 w wyścigu po mistrzostwo”) brzmią kuriozalnie w kontekście tego, co jego poznańscy następcy zaprezentowali w Trójmieście. Zresztą trener lechitów też nie miał wątpliwości, że jego zawodnicy dali plamę. I nie certolił się w słowach!

Ten trener też nie gryzł się w język. Zagotował się po meczu aż do granicy niecenzuralnych słów

- Był to jeden z najgorszych meczów, od kiedy jestem trenerem Lecha, a na pewno najgorszy, jeśli chodzi o spotkania wyjazdowe. Zagraliśmy bardzo źle, szczególnie w pierwszej połowie – grzmiał na pomeczowej konferencji Niels Frederiksen. Jego furię podkreśliło też użycie – w wersji angielskiej, bo tego języka używa Duńczyk w rozmowach z media – niecenzuralnego określenia.

- Zwłaszcza początek spotkania był w naszym wykonaniu fatalny. Jesteśmy bardzo niezadowoleni z tego występu, bo graliśmy g...no. Dlatego wracamy do domu bez punktów – denerwował się opiekun Kolejorza. - Nie potrafię również wyjaśnić, dlaczego tak źle rozpoczynamy spotkania. Gdybym wiedział to z pewnością tych błędów już byśmy nie popełniali – dodawał ze złością.

Sonda
Kto będzie mistrzem Polski w sezonie 2024/25?
Sport SE Google News
Autor:

Najnowsze