Nic nie zapowiadało obecnej sytuacji
W tym roku najpierw odpadła w fazie pucharowej Ligi Konferencji, a w ekstraklasie rozczarowuje. Klub sprzedał dwóch kluczowych piłkarzy. Z Legią pożegnali się: Bartosz Slisz, który odszedł do Atlanty United w MLS oraz Ernest Muci, który za 10 mln euro powędrował do Besiktasu Stambuł. Czy to był początek niepowodzenia warszawskiego klubu? - Nic nie zapowiadało tego, że będzie tak jak w tej chwili - powiedział Maciej Śliwowski w rozmowie z "Super Expressem". - Tytuł przepadł, a może uciekną puchary. Jednak zima zmieniła ten obraz. Odeszły dwie gwiazdy i koniec pieśni. Wtedy Legia została rozwalona. Takich graczy nie da się zastąpić - stwierdził.
Trzeba było zastąpić duet gwiazd
Były napastnik Legii uważa, że wspomniane dwa transfery powinny być nadrobione sprowadzeniem wartościowych następców. Tego jednak na Łazienkowskiej nie zrobiono. - Ernest Muci był w rewelacyjnej formie - analizował Śliwowski. - Ciągnął zespół w trudnych momentach. Rozumiem władze klubu, bo jednak 10 mln euro ze sprzedaży Albańczyka to rekord świata. Niech mi pan znajdzie takiego gościa jak Bartek Slisz. Biegał non stop po całym boisku, rozgrywał, trudno było go przejść. OK, sprzedano ich, ale ten duet trzeba było zastąpić! Tyle że tego nie zrobiono. Bez nich trudno utrzymać ten sam poziom, grać o mistrza - podkreślił były snajper stołecznego klubu.