Trzy miliony długu, ponaddwumiesięczne opóźnienia w wypłatach dla piłkarzy, dymisje Tomasza Wieszczyckiego i Tomasza Kłosa oraz plotki o rezygnacji z gry w Ekstraklasie. Nad ŁKS nadciąga huragan, który zmiecie ten klub z piłkarskiej mapy Polski?
- Sytuacja jest ciężka, ale nikt nie myśli o zamknięciu kramu. Nikt też nie dowiadywał się o ewentualne sankcje po wycofaniu drużyny z ligi. To plotki ludzi, którym zależy na psuciu wizerunku klubu - zapewnia rzecznik Paradowski.
ŁKS będzie grał juniorami?!
W najbliższym czasie rozpoczną się jednak rozmowy z piłkarzami na temat renegocjacji kontraktów. - Jeśli ktoś nie będzie zainteresowany grą w ŁKS, odejdzie z kartą na ręku. W najgorszym wypadku dokończymy rozgrywki juniorami - zdradza Paradowski.
- Rozmawiamy z chłopakami o całej sytuacji i czekamy na rozwój wypadków. Jeśli nie będzie poprawy i nie otrzymamy zaległości, trzeba będzie podjąć inne kroki. Z odejściem włącznie. Mamy na utrzymaniu rodziny i nie godziliśmy się na występy charytatywne - mówi anonimowo jeden z czołowych graczy łódzkiego beniaminka.